Przez niemal pół roku 20-letni napastnik leczył urazy. - Skracano mi kość piętową, usuwano także zrosty na ścięgnie Achillesa - wyjaśnił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
- Zabiegi przebiegły pomyślnie i aktualnie jestem w pełni sił. Trzeba powoli wracać do gry, bo mam za sobą siedmiomiesięczną przerwę. Trenuję dopiero od tygodnia, przede mną jeszcze sporo pracy. Muszę się odbudować fizycznie, znowu poczuć piłkę. Fajnie, że w sobotę mogłem zejść do rezerw i tam szukać właściwego rytmu. Czuję się jakbym zaczynał wszystko od nowa - dodał Patryk Wolski.
Kiedy młody piłkarz będzie gotowy do powrotu do pierwszej drużyny? - Myślę, że to będzie widać na murawie, ale zanim osiągnę odpowiedni poziom, minie pewnie kilka tygodni. Trudno, żeby było inaczej, bo praktycznie w ogóle nie przepracowałem okresu przygotowawczego. Miałem jedynie indywidualne treningi, pojawiałem się też na siłowni. Dopiero teraz nadrabiam zaległości. Dużo pomaga mi gra w rezerwach. To dobre przetarcie przed powrotem do pierwszego zespołu. Najważniejsze, że łapię już rytm meczowy - zaznaczył.
Na razie w ataku Lecha najczęściej pojawia się Łukasz Teodorczyk, a jego zmiennikiem jest Bartosz Ślusarski. Wolski zdaje sobie sprawę, że na szansę od trenera Mariusza Rumaka będzie musiał poczekać. - W tej chwili w ogóle nie myślę o rywalizacji z kolegami. Oprócz nich, w dobrej dyspozycji jest jeszcze przecież Vojo Ubiparip. Mi do tego poziomu sporo obecnie brakuje, dlatego muszę się skupić na budowaniu formy - zakończył.