Mroczkowski odpowiada byłym piłkarzom Widzewa: "To jest plucie we własne gniazdo"

Ostatnie opinie w mediach byłych piłkarzy Widzewa na temat klubu skłoniły w końcu trenera Radosława Mroczkowskiego do komentarza. Szkoleniowiec czerwono-biało-czerwony postanowił nie owijać w bawełnę.

Tuż po meczu z Koroną Kielce, jeden z zawodników Widzewa z lat 70., Ryszard Kowenicki, przyznał w rozmowie z portalem widzewiak.pl, że, pomimo ważnego zwycięstwa łodzian, zawiódł się poziomem tego spotkania. Ta wypowiedź zirytowała obecnego trenera Radosława Mroczkowskiego. - Nie podoba mi się wypowiedź pana Kowenickiego, który gloryfikował poziom gry za jego czasów. Dzisiaj są inne realia. Ja sam pamiętam te chwile, kiedy trener Łazarek rwał sobie włosy z głowy i pytał "Kto mi tu przysłał te cepeliny?". Były takie momenty i wtedy też nie grali sami idealni piłkarze - odpowiedział Kowenickiego szkoleniowiec klubu z al. Piłsudskiego.

Były zawodnik Oldham Athletic oraz Viborga to jednak nie jedyna osoba związana niegdyś z Widzewem, która udzielała mediom komentarza na temat łódzkiego zespołu. Głos dla Gazety Wyborczej zabrali również Tomasz Łapiński oraz Sławomir Chałaśkiewicz. Podobnie, jak w przypadku Kowenickiego, nie były to opinie, które mogłyby napawać kibiców optymizmem. Zdaniem tych zawodników, wygrane Widzewa z Zawiszą i Koroną to w dużej mierze efekt szczęścia, a sam klub będzie do samego końca walczył o pozostanie w ekstraklasie. Obaj skrytykowali również klub za to, w jaki sposób do pierwszego składu wrócił Thomas Phibel, który nie przepracował większości okresu przygotowawczego z drużyną oraz uciekł z Łodzi tuż po meczu z Legią bez zgody Widzewa.

- Szkoda, że pyta się o zdanie tylko tych byłych piłkarzy, którzy mają negatywne zdanie, bo przecież są też inni, którzy potrafią powiedzieć coś dobrego. Takie zachowanie oceniam jako plucie we własne gniazdo, które nie jest pozytywne dla naszego zespołu. Ja wiem z czego to wynika, ale to jest ich problem, nie nasz. Każdy ma prawo do swojego zdania, ale nie zgadzam się z ich opiniami, bo nie znają klubowych realiów albo wydaje im się, że je znają i próbują być mądrzy - odparł Mroczkowski.

Radosław Mroczkowski ma już dość nieprzychylnych komentarzy na temat klubu ze strony byłych piłkarzy.
Radosław Mroczkowski ma już dość nieprzychylnych komentarzy na temat klubu ze strony byłych piłkarzy.

To jednak nie koniec wypowiedzi szkoleniowca Widzewa, który najwyraźniej ma już dość powtarzających się do znudzenia opinii o jego zespole, jako o głównym kandydacie do spadku. - Szanuję oczywiście byłych zawodników, bo to był inny Widzew, ale nie można mówić, że kiedyś było wszystko super, a dzisiaj jest wszystko źle. Ci sami ludzie mówią później po meczu, że wykonujemy pozytywne ruchy. Wygląda to na obłudę i mówienie na zlecenie. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca - zakończył wypowiedź trener czerwono-biało-czerwonych.

Komentarze (0)