Trener Podbeskidzia Bielsko-Biała do sędziego Mariusza Złotka: Ty kut***e jeb*****y!

Czerwona kartka i rzut karny podyktowany dla GKS-u Katowice podczas meczu 1/16 finału Pucharu Polski tak rozsierdziła trenera Podbeskidzia, że Czesław Michniewicz zwyzywał arbitra Mariusza Złotka.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

W drugiej połowie meczu 1/16 finału Pucharu Polski pomiędzy GKS-em Katowice a Podbeskidziem Bielsko-Biała przez brak komunikacji między sędziami doszło do groteskowej sytuacji. Po rzucie rożnym dla gospodarzy Górale przejęli futbolówkę i wyszli z szybką kontrą, po której zapachniało bramką dla bielszczan.

Po blisko minucie sędzia przerwał jednak akcję i wrócił do starcia w polu karnym, do którego doszło między Frankiem Adu Kwame a Sławomirem Dudą. Ghańczyk bezpardonowo bez piłki potraktował łokciem głowę pomocnika GieKSy, który doznał rozcięcia skóry pod lewym okiem.

Arbiter zgodnie z przepisami ukarał piłkarza Podbeskidzia czerwoną kartką i podyktował rzut karny. Rozwścieczyło to trenera Czesława Michniewicza, który zwyzywał podkarpackiego arbitra, za co został odesłany na trybuny.

- Trener Czesław Michniewicz został ukarany za wybitnie niesportowe zachowanie. Użył w kierunku sędziego słów: "Ty kut***e jeb**y, przez ciebie odpadamy z pucharów" - cytuje sędziowskie sprawozdanie Mariusz Złotek, arbiter piątkowych zawodów.

Żalu do sędziego nie ukrywa trener Podbeskidzia. - Nie GKS Katowice, a sędzia był w tym meczu naszym największym konkurentem - komentuje Michniewicz.

Sędzia meczu w Katowicach broni zasadności swoich decyzji. "Nie można było tego odpuścić"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×