Pierwszy mecz w ramach tej serii gier rozegrano już w piątek. W Pruszkowie Znicz niespodziewanie przegrał u siebie z Legionovią. Dla beniaminka było to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Decydujący gol padł już w 12. minucie spotkania, gdy błąd obrońcy wykorzystał Sebastian Janusiński. Gościom grało się łatwiej od 32. minuty, gdy z boiska za dwie żółte kartki został usunięty Maksymilian Banaszewski. Tuż przed przerwą gospodarze mogli wyrównać, ale Maciej Machalski trafił w słupek. W drugiej części gry nie było widać żeby Znicz grał jednego mniej. Jedna z ostatnich akcji meczu mogła przynieść bramkę gościom, ale Janusiński trafił w poprzeczkę.
Emocjonujące spotkanie obejrzeli widzowie w Radomiu. Gospodarze dobrze rozpoczęli mecz bowiem już w 7. minucie Jakub Cieciura ładnym strzałem z dystansu dał im prowadzenie. Goście szybko odpowiedzieli bowiem już pięć minut później Krystian Wójcik wykorzystał dobre podanie Samuelsona Odunki. Po półgodzinie gry przyjezdni prowadzili, na listę strzelców wpisał się Adam Czerkas wykorzystując rzut karny. Wielkie emocje kibice przeżyli tuż przed przerwą. Najpierw wyrównał Daniel Ciach. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry gości na prowadzenie znów wyprowadził Daniel Dybiec wykorzystując złe zachowanie obrony Radomiaka. Jednak jeszcze przed przerwą zdążył wyrównać Cieciura. W drugiej połowie tyle bramek już nie padło, a szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili gospodarze. Już cztery minuty po wznowieniu gry gola strzelił Mateusz Radecki, a niecałe dziesięć minut później wynik meczu na 5:3 ustalił Leandro.
Jedyną drużyną, która w tym sezonie wciąż nie zdobyła żadnych punktów pozostaje Garbarnia Kraków. Krakowianie tym razem przegrali w Puławach. Wisła świetnie rozpoczęła mecz, gdy już w 4. minucie Konrad Nowak wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego. W drugiej połowie Nowak znów wpisał się na listę strzelców po stałym fragmencie gry, a swoją drugą asystę tego dnia zanotował Iwan Litwiniuk. Pięć minut przed końcem Jakub Górecki wykorzystał rozluźnienie w szeregach gospodarzy i zdobył gola kontaktowego, ale to było wszystko na co było tego dnia stać Garbarnię.
Do dużej niespodzianki doszło w Lublinie. Motor przegrał przed własną publicznością z Wigrami. Lublinianie prowadzili już od 11. minuty po golu Dawida Ptaszyńskiego. Taki wynik długo nie ulegał zmianom. Kataklizm Motoru rozpoczął się w 70. minucie. Sędzia podyktował rzut karny dla gości, a dodatkowo czerwoną kartkę otrzymał bramkarz Paweł Lipiec. Gospodarze wykorzystali już limit zmian, więc pomiędzy słupkami musiał stanąć Ptaszyński. Szybko skapitulował, bowiem Tomasz Tuttas pewnie wykorzystał rzut karny. Nie minęła minuta, a Ptaszyńskiego strzałem z dystansu zaskoczył Adam Pomian. W 83. minucie kolejnego gola dla Wigier zdobył Tuttas. Po chwili napastnik gości również został wyrzucony z boiska za prowokowanie przeciwnika. Gospodarzom losów meczu nie udało się już odwrócić.
Jedynie w meczu pomiędzy Olimpiami - Elbląg i Zambrów nie padły żadne bramki. Spotkanie nie stało na najwyższym poziomie, obie strony miały swoje (nieliczne) okazje, ale nie potrafiły ich wykorzystać.
4. kolejka II ligi gr. wschodniej II ligi:
Znicz Pruszków - Legionovia Legionowo 0:1 (0:1)
0:1 - Janusiński 12'
Radomiak Radom - Pogoń Siedlce 5:3 (3:3)
1:0 - Cieciura 7'
1:1 - Wójcik 12'
1:2 - Czerkas 30' (k.)
2:2 - Ciach 42'
2:3 - Dybiec 45'
3:3 - Cieciura 45+2'
4:3 - Radecki 49'
5:3 - Leandro 58'
Wisła Puławy - Garbarnia Kraków 2:1 (1:0)
1:0 - Nowak 4'
2:0 - Nowak 63'
2:1 - Górecki 85'
Motor Lublin - Wigry Suwałki 1:3 (1:0)
1:0 - Ptaszyński 11'
1:1 - Tuttas 73' (k.)
1:2 - Pomian 74'
1:3 - Tuttas 83'
Olimpia Elbląg - Olimpia Zambrów 0:0