Collins John: Jesteśmy jak jedna wielka rodzina

Collins John z Piastem trenował od połowy lipca, a przed kilkunastoma dniami podpisał kontrakt z gliwiczanami. Była gracz Fulham Londyn swojej decyzji nie żałuje i świetnie czuje się przy Okrzei.

Saga z podpisaniem kontraktu przez Liberyjczyka z holenderskim paszportem trwała dosyć długo. Ostatecznie jednak piłkarz parafował umowę z gliwiczanami i zdążył już nawet zadebiutować w T-Mobile Ekstraklasie. - Długo czekałem na to, aż w końcu zagram w Piaście. Byłem bardzo podekscytowany, gdy wyszedłem ostatnio na boisko i w końcu pobiegałem za piłką na wysokim poziomie. W klubie wszyscy mnie wspierali, abym był dobrze przygotowany do tego momentu. Jasne, przeciwko Śląskowi nie zagrałem wiele, ale drużyna osiągnęła dobry wynik. W pierwszej połowie mieliśmy sporo szczęścia, jednak po zmianie stron było już dużo lepiej - wspominał swój debiut Collins John, napastnik Piasta Gliwice.

Zawodnik jest prawdziwym obieżyświatem i już z niejednego pieca jadł chleb. Dzięki temu nauczył się wielu obcych języków. Teraz uczy się polskiego. - Jeśli ktoś prześledził moją karierę, to wie, że grałem w wielu krajach. Tych zespołów było ostatnimi czasy naprawdę sporo. Dlatego zdaję sobie sprawę z tego, że poznanie języka i komunikacja z innymi są bardzo ważne. Mam kontrakt na dwa lata i chcę przez ten czas dobrze nauczyć się języka polskiego. To pomoże mi sprawnie porozumiewać się z ludźmi na boisku, ale i poza nim - powiedział były piłkarz Fulham Londyn.

Czarnoskóry snajper został przyjęty w Piaście bardzo pozytywnie, co jego zdaniem pomoże mu w szybszym odbudowaniu dawnej formy. - Od samego początku wszyscy w klubie byli bardzo otwarci i pomocni. Zarówno trener, koledzy z drużyny, jak i tłumacz. Mam nadzieję, że to wszystko pomoże mi szybko strzelić pierwszego gola, bo w końcu jestem napastnikiem i tego się ode mnie wymaga. Zdobywanie bramek pomoże mi w szybszym powrocie do dawnej formy, doda mi pewności siebie i coraz bardziej będę mógł efektywniej wspierać drużynę - skomentował 27-latek.

Co ciekawe, John przed przybyciem do Gliwic znał jednego z zawodników niebiesko-czerwonych. Mowa tu o Krzysztofie Królu. - Kiedy przychodziłem do Piasta znałem Krzysztofa Króla, który jest moim przyjacielem. Miałem dużo szczęścia, że on akurat też gra w Gliwicach. Już na wejściu podkreślił, że atmosfera w klubie jest, jak w jednej wielkiej rodzinie. Taki obrót sprawy bardzo ułatwia aklimatyzację w nowym miejscu. Od początku czułem się bardzo dobrze w Piaście i nie chciałem być w żadnym innym miejscu - zaznaczył wychowanek VV DES Nijverdal.

Przed podopiecznymi Marcina Brosza spotkanie z Wisłą Kraków. Piastunki nie wygrały od czterech kolejnych ligowych potyczek, a Biała Gwiazda w tym sezonie jeszcze nie przegrała. Jak szanse w tym meczu ocenia nasz rozmówca? - Rozumiem, że ostatnio nie wygrywaliśmy, ale piłka nożna jest dyscypliną, w której wszystko się zmienia. W piątek musimy być bardziej skoncentrowani i pewni siebie, niż w starciu ze Śląskiem Wrocław - powiedział napastnik. - Oglądając polską ekstraklasę widzę, że nie ma jednej mocnej drużyny, która górowałaby nad resztą. Każdy może wygrać z każdym. Najważniejsze jednak, żebyśmy dobrze zagrali w defensywie, a wtedy z pewnością zabierzemy trzy punkty do Gliwic - dodał na koniec pewny swego Collins John.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)