Karol Linetty: Czasu było mało, ale musimy podnieść głowy

W meczu z Pogonią ani gra, ani wynik Lecha nie napawały optymizmem. Tymczasem już w poniedziałek poznaniaków czeka kolejna potyczka - z Piastem. Czy zdołają się pozbierać?

- Krótka przerwa ma jeden plus. Możemy bardzo szybko zrehabilitować się za ostatnią porażkę. Nie pozostaje nam nic innego jak podnieść głowy, wyciągnąć wnioski i walczyć dalej - powiedział Karol Linetty.

18-latek rozpoczął piątkowe zawody jako defensywny pomocnik, czyli dość nietypowo. - Grywałem na tej pozycji w juniorach, więc nie stanowiło to dla mnie problemu. Po wejściu na boisko Szymona Drewniaka schodziłem bardziej do środka, żeby wytworzyć przewagę. Współpracowałem też z Daylonem Claasenem. Nie robi mi różnicy gdzie jestem ustawiany. Cieszę się z każdej szansy - zaznaczył.

Kolejorz jest zdziesiątkowany, a jakby tego było mało jego najbliższy rywal zaliczył ostatnio efektowne przełamanie (Piast wygrał z Widzewem 3:0). - Bardziej musimy się skupić na sobie. Wiadomo, że przez dwa dni nie da się zbyt wiele poprawić, ale na pewno możemy popracować nad nastawieniem psychicznym. W Gliwicach będzie nam ciężko, jednak trzeba stawić temu czoła - stwierdził Linetty.

W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu poznaniacy ograli na wyjeździe Piastunki aż 3:0. - To już historia, teraz trzeba napisać nowy rozdział. Zadanie nie jest łatwe, bo nie będziemy mieć atutu własnego boiska. Podstawą powinny być domowe wygrane, szkoda, że nie zawsze nam wychodzi w Poznaniu. W efekcie musimy odrabiać straty na boiskach rywali - zakończył.

Komentarze (1)
Bodiczek
23.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przełamania nie będzie, bo tam nikt nie ma nawet pomysłu na to.