W Koronie Kielce rośnie ciśnienie

Piłkarze Korony Kielce przegrali niedawno ważne spotkanie z Zagłębiem Lubin i umocnili się na ostatniej pozycji w tabeli. - Ciśnienie rośnie, bo wiadomo jaka jest sytuacja - mówi Jacek Kiełb.

Artur Długosz
Artur Długosz

Dla piłkarzy Korony Kielce spotkanie w Lubinie w minionej serii gier na pewno było bardzo ważne. Złocisto-krwiści mecz przegrali, a w związku z tym zostali czerwoną latarnią ligi. - Ciśnienie rośnie, bo wiadomo jaka jest nasza sytuacja w tabeli. Nie mamy łatwych meczów przed sobą. Pomimo tego musimy coś z tym zrobić. Nie będzie jednak łatwo, ale wyjdzie nasz charakter. Jak będziemy dobrzy, to wyjdziemy z tej sytuacji obronną ręką - mówi Jacek Kiełb.

Kielczanie w starciu KGHM Zagłębiem Lubin może nie zaprezentowali się bardzo źle, ale nie potrafili wypracować sobie dogodnej okazji strzeleckiej. - Wszystko było dobrze. Mieliśmy poukładaną grę, ale dostaliśmy bramkę do szatni. To nas kompletnie zaskoczyło. Po przerwie Zagłębie grało lepszą piłkę i strzeliło drugiego gola - skomentował pomocnik kielczan.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Koronie ogółem nie wiedzie się w meczach wyjazdowych, ale w Lubinie złocisto-krwiści nie zwyciężyli już od dawna. - Od paru lat Korona w Lubinie nie może wygrać. Miałem przeczucie, że tym razem damy radę, ale się nie udało. Cały czas czegoś brakuje. Trzeba w końcu zacząć wygrywać spotkania - podsumował Jacek Kiełb.

Przemysław Trytko: Nie wierzę w piłce w jakieś klątwy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×