Piotr Stokowiec: Jesteśmy rozczarowani

Jagiellonia przegrała na własnym boisku z Cracovią 1:2. Na pewno nie takiego wyniku i przede wszystkim nie takiej gry spodziewali się sympatycy Żółto-Czerwonych.

Ivan Novikov
Ivan Novikov

Była to już trzecia porażka poniesiona na Stadionie Miejskim w Białymstoku, więc bilans Jagiellonii na własnym obiekcie przedstawia się fatalnie: 1 zwycięstwo i trzy porażki. Po spotkaniu rozczarowania nie krył również trener białostoczan Piotr Stokowiec. - W dniu dzisiejszym nasza gra wyglądała dobrze jedynie fragmentami, a tego było zdecydowanie za mało by zdobyć tutaj chociaż jeden punkt.

Bardzo słabo wyglądała gra obronna Jagi. Piłkarze Cracovii stworzyli sobie wiele klarownych sytuacji do zdobycia bramki. Dosyć eksperymentalne ustawienie Żółto-Czerwonych nie zdało egzaminu. - Nie chcę oceniać indywidualnie zawodników, ale przy każdej bramce popełniliśmy błedy, które nie powinny się przydarzyć. Na pewno nie był to dobry mecz Jakuba Tosika, ale też cała obrona nie zagrała najlepiej. I dlatego mamy taki wynik.

W meczu z Legią rzucała się w oczy ogromna przewaga w posiadaniu piłki gości, jednak wiadomo, że z mistrzem gra się inaczej i czasem trzeba oddać pole. Natomiast w konfrontacji z Cracovią kibice znowu byli świadkami rozgrywania piłki przez piłkarzy Pasów i spokojnego konstruowania przez nich akcji ofensywnych. Zawodnicy Jagiellonii w wielu momentach prezentowali się na tle gości bezradnie. - Jeśli przeciwnik gra szybko piłką to trudno jest za nią nadążyć. Mimo, że wyszliśmy nastawieni bardzo ofensywnie to cały czas nie do końca nam wychodził pressing, cały czas czegoś brakowało. Niestety przez większą część spotkania odległości między formacjami były zbyt duże i to Cracovia grała piłką. Potrafili utrzymać się przy niej przez dłuzszy czas, więc nasz plan nie został zrealizowany.

Widoczny był również brak "serca i płuc" zespołu, a więc kontuzjowanego kapitana Rafała Grzyba. Bez niego gra w środku pola pozostawiała wiele do życzenia. - Nie chcę się tu na siłę usprawiedliwiać, ale jest to dla nas ogromna strata. Też mamy kilku zawodników powracających po kontuzjach, którzy nie są jeszcze odpowiednio przygotowani. Także powtarzam cały czas, że mamy jeszcze przed sobą naprawdę sporo pracy. Teraz będzie przerwa na reprezentację, którą postaramy się maksymalnie wykorzystać - zakończył szkoleniowiec Jagi.

Następny mecz białostoczanie rozegrają 18 października w Kielcach, gdzie zmierzą się z Koroną. Na własnym boisku po raz kolejny zaprezentują się dopiero 25 października, a ich rywalem będzie rewelacyjnie spisujący się Górnik Zabrze.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×