Grzegorz Lato dla SportoweFakty.pl: Należę do nielicznego grona optymistów
Grzegorz Lato należy do niezbyt licznego grona optymistów i uważa, że Polaków jak najbardziej stać na pokonanie na wyjeździe Ukrainy.
Skąd król strzelców MŚ 1974 i były prezes PZPN czerpie swój optymizm? - Jesteśmy pod ścianą i wszyscy doskonale wiedzą, że margines błędu jest zerowy. To nasza ostatnia szansa i chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, że musimy zostawić na boisku maksimum zdrowia. My jednak słyniemy z tego, że jak jest źle, to potrafimy się mobilizować. Liczę, że podobnie będzie w Charkowie, choć nie da się ukryć, że sami sobie skomplikowaliśmy sytuację. Gdybyśmy potrafili wygrać z u siebie z Ukrainą i Czarnogórą, byłoby bez porównania łatwiej.
Lato uważa, że piątkowy pojedynek będzie otwarty. - Partii szachów bym się nie spodziewał. Nie jest tak, że tylko my mamy nóż na gardle. Ukraina też nie jest jeszcze niczego pewna i dlatego spróbuje wykorzystać atut własnego boiska. Gospodarze tak jak my mogą wiele stracić. Sporo przy tym zależy od wyniku spotkania Anglia - Czarnogóra - zakończył.
Reprezentacja Polski od niemal siedmiu lat bez wartościowej wygranej na wyjeździe Paweł Kryszałowicz dla SportoweFakty.pl: Jakaś szansa jest, ale punkty powinniśmy zebrać wcześniej, u siebie