Anglicy boją się powtórki z 2007 roku. Gerrard: Wspomnienie, które wezmę do grobu (wideo)

Rywale biało-czerwonych nie mogą zapomnieć o porażce, która pozbawiła ich szans na grę w Euro 2008. - Słów "Chorwacja" i "2007" nikt nie używa - zapewnia jednak Roy Hodgson.

W eliminacjach do Euro 2008 Synowie Albionu rywalizowali o awans z Rosją i Chorwacją. Z grupy do turnieju finałowego przechodziły dwie drużyny, a kadrze Steve'a McClarena w ostatnim meczu potrzebny był remis na własnym terenie z Chorwatami.

Na wypełnionym po brzegi Wembley za sprawą trafień Niko Kranjcara i Ivicy Olicia goście już po 14 minutach prowadzili 2:0. Anglia podniosła się z kolan, doprowadzając do wyrównania (bramki Franka Lamparda oraz Petera Croucha), ale decydujący cios zadał napastnik przyjezdnych Mladen Petrić i w efekcie Wyspiarze nie pojechali do Austrii i Szwajcarii.

Od tego czasu Anglicy dwukrotnie w cuglach wygrali eliminacje do MŚ 2010 i Euro 2012 i doznali tylko jednej porażki (w niemającym już znaczenia pojedynku z Ukrainą). Trwające kwalifikacje okazały się dla zespołu Roya Hodgsona wymagające i przed ich ostatnią kolejką wciąż nie są pewni awansu. To sprawia, że wspomnienia z listopadowego wieczora 2007 roku odżyły, chociaż ewentualne potknięcie nie pozbawi Anglii definitywnie szans na mundial, a Polacy w przeciwieństwie do Chorwatów nie zagrają z nożem na gardle.

- Doświadczenia z tamtego meczu bardzo trudno wymazać z pamięci. Jest to wspomnienie, które będę musiał wziąć z sobie do grobu i jedna z najgorszych chwil w mojej karierze. Mam nadzieję, że taka sytuacja już nigdy nie wróci, a dzięki zwycięstwu nad Polską pozbędę się koszmarów - opisuje Steven Gerrard, który w tamtym pojedynku podobnie jak Frank Lampard rozegrał 90 minut.

- Nie myślimy o przeszłości i historii. Nie możemy zmienić wyniku meczu z Chorwacją ani sprawić, by Jan Tomaszewski w 1973 roku zagrał źle. Przed nami kluczowy pojedynek, który możemy wygrać i dokonać wielkiej rzeczy - przekonuje Roy Hodgson.

Przed sześcioma laty Chorwaci pozbawili Anglików marzeń o Euro 2008:

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)