Kolejarz Stróże złapał małą zadyszkę

Piłkarze z Małopolski muszą już zapomnieć o wspaniałej serii siedmiu meczów bez porażki, bo spotkanie 12. kolejki z Górnikiem Łęczna było już trzecim kolejnym, którego nie udało się wygrać.

Warto też dodać, że Kolejarz również po raz trzeci z rzędu nie zdołał w pełni wykorzystać atutu własnego boiska. Dwa wcześniejsze mecze w Stróżach kończyły się remisami z GKS-em Katowice i Sandecją Nowy Sącz. Tym razem trzeba było uznać wyższość Górnika Łęczna.

- Był to taki mecz na remis, a kto strzelił bramkę ten wygrał. Niestety udało się to Górnikowi. Szkoda straty punktów, bo dół się zbliża i na Arce trzeba to odrobić - powiedział bramkarz Kolejarza Łukasz Radliński. Ekipa ze Stróż jest teraz szósta w tabeli, ale ma przewagę tylko 3 oczek do kolejnego rywala, choć gdynianie są dopiero na czternastej pozycji.

O losach potyczki 12. kolejki I ligi rozstrzygnęła jedna bramka, autorstwa Macieja Szmatiuka. Obrońca z Łęcznej trafił do siatki z 3 metrów po rzucie rożnym. - Piłka poszła na krótki słupek, w polu karnym się zakotłowało, zawodnik Górnika przyjął, uderzył i było 1:0 - relacjonował Radliński.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Gdyby nie interwencje Łukasza Radlińskiego, Kolejarz przegrałby wyżej z Górnikiem Łęczna
Gdyby nie interwencje Łukasza Radlińskiego, Kolejarz przegrałby wyżej z Górnikiem Łęczna

W 11. serii spotkań zakończyła się wspaniała passa Kolejarza Stróże. Miedź Legnica zakończyła serię siedmiu spotkań bez przegranej i już wtedy gracze z Małopolski zasygnalizowali obniżkę formy.

- A ja powiem, że to już trzeci słabszy mecz w naszym wykonaniu, bo i ten z GKS-em Katowice nie najlepiej wyglądał. Od trzech spotkań nie strzeliliśmy też bramki. Jakby tego było mało, straciliśmy teraz gola ze stałego fragmentu gry, czego długo udawało się unikać. Mieliśmy ten problem na początku sezonu a teraz wracamy do korzeni - zauważył stoper Krzysztof Markowski.

Do formacji defensywnej nie można mieć jednak zbyt dużych pretensji. Kolejarz w ostatnich 9 meczach stracił tylko dwie bramki. W piłce nożnej trzeba też je zdobywać, a mecz z Górnikiem Łęczna pokazał, że jest z tym problem.

- Zabrakło nam atutów w przodzie, gdzie nie udawało się nam przetrzymywać piłki. Beznadziejnie zagrali nasi dwaj boczni pomocnicy, a bramkę straciliśmy na własne życzenie. Raz, że niepotrzebny rzut rożny, a dwa brak koncentracji w polu karnym, bo piłka zmierzająca tam była do przecięcia. Górnik walczył, pokazał determinację, a tego nam zabrakło - zakończył Przemysław Cecherz, trener zespołu ze Stróż.

Komentarze (0)