Tym samym Górnik Łęczna przełamał passę trzech spotkań bez kompletu punktów. Pokonanie małopolskiego rywala pozwoliło też wskoczyć podopiecznym trenera Jurija Szatałowa na piąte miejsce w I lidze.
- Wy, dziennikarze lubicie śledzić te serie, a my na to nie patrzyliśmy. Dla nas liczy się zwycięstwo i to na ciężkim terenie, gdzie nie jest łatwo grać w piłkę, a bardziej liczy się walka. Myślę, że tego nam właśnie ostatnio brakowało. Zdecydowanie byliśmy lepszym zespołem. Dopiero w ostatnich pięciu minutach się cofnęliśmy, ale nawet po strzelonej bramce mieliśmy okazje, by powiększyć prowadzenie, podobnie, jak w pierwszej części. Uważam zatem, że wygraliśmy zasłużenie. Mecz z Kolejarzem określiłbym jako taki bez historii. Odbył się, wygraliśmy, jedziemy do domu i myślimy już o kolejnym spotkaniu, które gramy w piątek - powiedział Tomasz Nowak.
Pokonanie Kolejarza Stróże było równoznaczne z awansem o trzy pozycje w ligowej tabeli. Patrząc na potencjał kadrowy Górnika Łęczna, bardziej adekwatne wydaje się być miejsce nie w środku stawki, a bliżej drużyn walczących o awans.
- Każdy zespół celuje w pierwsze miejsce i każdy chce wygrywać. My patrzymy zawsze na kolejne spotkanie, więc pokonanie Kolejarza nas cieszy i będziemy chcieli powtórzyć tę sztukę w meczu z Puszczą Niepołomice, szczególnie że gramy u siebie - zakończył Tomasz Nowak.