- Mam nadzieję, że zagram, jednak decyzja należy do trenera, to on wybierze wyjściową jedenastkę. Wcześniej nie mogłem pomóc drużynie, bo przez trzy miesiące leczyłem kontuzję. Chciałbym, by teraz wszystko układało się już dobrze, a forma szła w górę - powiedział Barry Douglas.
Szkot rywalizuje o miejsce w składzie z Luisem Henriquezem. Ten drugi dopiero w piątek powrócił ze zgrupowania reprezentacji Panamy i nie wiadomo, czy wystąpi w Trójmieście od 1. minuty. - Każdy z nas chciałby grać. Luisa bardzo szanuję i wiele się od niego uczę. To przecież doświadczony piłkarz, wielokrotny reprezentant swojego kraju - dodał.
Jak Douglas ocenia swoje dotychczasowe występy dla Kolejorza (zagrał w potyczkach z Widzewem Łódź i Podbeskidziem Bielsko-Biała)? - Myślę, że wyglądało to nieźle, choć po starciu z Góralami miałem wrażenie, że zasłużyliśmy na więcej niż remis. Nauczono mnie, by nigdy nie być w pełni zadowolonym ze swojej gry.
Czy Szkot zaaklimatyzował się już w Poznaniu? - Czuję się tutaj dobrze. Kultura samego miasta jest nieco inna niż Glasgow, ale mieszka mi się przyjemnie. Jest ze mną narzeczona, która pilnuje bym nie stracił głowy. Nieciekawą perspektywą jest natomiast mroźna zima. Spadnięcie śniegu nie jest tym, na co czekam z przyjemnością - zakończył.