Zespół ROW-u Rybnik przestraszył się Dolcanu? "Byliśmy nieskoncentrowani i bojaźliwi"

ROW Rybnik zajmuje trzynaste miejsce w tabeli I ligi. Mimo dobrych wyników w ostatnich kolejkach od strefy spadkowej dzieli go jedynie punkt. W meczu z Dolcanem Ząbki rybniczanom znów uciekła wygrana.

Podopieczni Ryszarda Wieczorka już na początku spotkania stracili bramkę. W przeciągu kilku minut ich sytuacja mogła się pogorszyć. - Trzydzieści minut pierwszej połowy meczu przespaliśmy, wyszliśmy nieskoncentrowani. Dopiero po upływie pół godziny gry było już dobrze - ocenia Marcin Grolik. Jego drużyna po przerwie wyszła na boisko odmieniona.

- Drugą część spotkania również udanie zaczęliśmy, udało nam się odwrócić wynik i wyjść na prowadzenie. Za drugą połowę na pewno należało nam się zwycięstwo, ale przyszła 93. minuta i stało się to, co się stało - nie dowierza obrońca śląskiego beniaminka.

Marcin Grolik żałuje utraty bramki, która odebrała rybniczanom zwycięstwo
Marcin Grolik żałuje utraty bramki, która odebrała rybniczanom zwycięstwo

Takiego samego zdania jest inny defensor rybnickiej ekipy, Marek Krotofil. - Początek meczu w naszym wykonaniu był jakiś bojaźliwy. Źle weszliśmy w spotkanie, ale druga połowa była już ewidentnie dla nas, zagraliśmy zdecydowanie lepiej. Tym bardziej szkoda tej bramki, bo straciliśmy trzy punkty po kontrowersyjnej sytuacji - podkreśla 24-latek.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

W najbliższą niedzielę piłkarze Energetyka ROW Rybnik wybiorą się na Małopolskę, by zmierzyć się z Kolejarzem Stróże. - Przed nami cały tydzień przygotowań do tego starcia, musimy iść do przodu. Pojedziemy tam się odkuć i znów zagrać otwartą piłkę. Liczą się tylko trzy punkty - dodaje Grolik.

Komentarze (0)