Dawid Nowak: Udowodniliśmy swoją wyższość na boisku

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trzecie zwycięstwo z rzędu w T-Mobile Ekstraklasie odnieśli piłkarze Cracovii, pokonując w Łodzi Widzew 3:1. Autorem gola, dającego Pasom prowadzenie przed przerwą, był czołowy snajper, Dawid Nowak.

W 41. minucie meczu przy stanie 1:1 napastnik trenera Wojciecha Stawowego wbiegł z piłką w lewą część pola karnego Widzewa, zwiódł na zamach Jakuba Bartkowskiego i ze spokojem posłał futbolówkę w kierunku dalszego rogu. Piątkowe zwycięstwo nad łodzianami pozwala Pasom nawiązać realną walkę z czołówką ligi. - Cieszę się z wygranej i fajnie patrzeć na to, jak wygląda nasza gra. Wszyscy widzą, to co prezentujemy na boisku i mówią, że jest dobrze. Nic w takim razie tylko pracować i utrzymywać dalej aktualny stan. Mamy serię trzech zwycięstw z rzędu i trzeba ją przedłużać - powiedział tuż po meczu Dawid Nowak.

Bramka strzelona Maciejowi Mielcarzowi to szóste trafienie Nowaka w obecnym sezonie T-Mobile Ekstraklasy. Stadion przy Piłsudskiego to arena, która odpowiada napastnikowi Pasów. Jeszcze jako piłkarz GKS-u Bełchatów, Nowak trafił do siatki Widzewa na jego terenie czterokrotnie. Równie dobrze, jak on, grali w piątek także jego koledzy z zespołu, którzy często spychali czerwono-biało-czerwonych do rozpaczliwej defensywy. - Widzew był dla nas tłem. To my graliśmy zdecydowanie lepiej, przewyższaliśmy rywali pod względem piłkarskim. Stwarzaliśmy moim zdaniem klarowniejsze sytuacje pod bramką przeciwnika w tym spotkaniu i ogólnie lepiej operowaliśmy piłką - stwierdził snajper Cracovii.

Dawid Nowak po raz kolejny strzelił gola przy Piłsudskiego
Dawid Nowak po raz kolejny strzelił gola przy Piłsudskiego

Jako pierwsi w tym spotkaniu gola zdobyli jednak gospodarze. W 13. minucie rzut karny po faulu Milosa Kosanovicia na Eduardsie Visnakovsie, który miał miejsce minimalnie przed szesnastką gości, wykorzystał Mariusz Rybicki. Niesłusznie podyktowana jedenastka nie podłamała jednak podopiecznych Stawowego, którzy zrewanżowali się gospodarzom z nawiązką. - Wiedzieliśmy po przerwie, że ten karny był niesłuszny, ale nic się nie dało już przecież zrobić. Udało nam się jednak z tego podnieść. Jest dobrze, ale musimy jeszcze popracować nad paroma elementami, żeby było w lidze jeszcze lepiej - zakończył Nowak.

[urlz=http://www.facebook.com/PilkaNozna.SportoweFakty][b]Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

[/b]

[/urlz]

Źródło artykułu:
Komentarze (0)