Były obrońca FC Nuernberg zadebiutował w Górniku. "Długo czekałem na swoją szansę"

Tomasz Wełnicki długo czekał na debiut w Górniku Zabrze. Pojawił się w wyjściowej jedenastce śląskiej drużyny na mecz z Cracovią i zaprezentował się z przyzwoitej strony. Zadowolony jednak nie był.

- Długo na swój pierwszy występ w pierwszym zespole czekałem. Było to spowodowane w dużej mierze moją kontuzją. Cieszę się, że trener dał mi szansę, ale szkoda, że nie udało nam się chociaż tego meczu zremisować. Na pewno milej się debiutuje, kiedy mecz kończy się zwycięstwem, ale nie zawsze można wygrywać - przyznaje Tomasz Wełnicki, obrońca Górnika.

Obrońca mający na koncie występy w niemieckim FC Nuernberg, przeciwko Cracovii wystąpił na środku defensywy. - Na środku obrony czuję się najlepiej i cieszę się, że trener dał mi szansę gry właśnie na tej pozycji. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach doczekam się następnych okazji do gry i szybko uda nam się zrehabilitować za tę wpadkę - dodaje 23-latek.

Jedyna w meczu z Pasami bramka padła po indywidualnym błędzie Seweryna Gancarczyka, który zbyt krótko zgrywał futbolówkę do bramkarza, a do tej dopadł Saidi Ntibazonkiza i w sytuacji sam na sam zapewnił gościom trzy punkty.

- Wiedzieliśmy, że to będzie mecz, który może ustawić jedna bramka. Niestety my ten jeden błąd popełniliśmy i Cracovia wyszła na prowadzenie. Musimy tę sytuację przeanalizować, czy po błędzie indywidualnym mogliśmy zrobić coś więcej, by nie stracić bramki. Mieliśmy dobrą serię, teraz się ona skończyła i czas budować kolejną - wskazuje Wełnicki.

Po końcowym gwizdku sędziego trener Adam Nawałka długo trzymał swoich zawodników w szatni. Defensor zabrzan słów szkoleniowca zdradzić nie chce. - To tajemnica szatni i takich rzeczy się nie wynosi. Na pewno mogę jednak powiedzieć, że w szatni było spokojnie. We wtorek będzie analiza meczu i wtedy poznamy opinię trenera na temat popełnianych przez nas błędów - wyjaśnia zawodnik śląskiej drużyny.

Chcesz być na bieżąco z newsami o piłce? Zalajkuj nasz profil na Facebooku!

- Jestem przekonany, że mogliśmy w tym meczu zapunktować, bo było to typowe spotkanie na bezbramkowy remis. Cracovia była lepszym zespołem. My też próbowaliśmy i daliśmy z siebie wszystko. Myślę, że podział punktów byłby najsprawiedliwszym rozstrzygnięciem - puentuje gracz 14-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: