Nigeryjski pomocnik słynie z częstych zmian pracodawców - Znicz to dziesiąty klub w jego karierze piłkarskiej. Czy z Pruszkowem pożegna się już po rundzie jesiennej? - To zależy (śmiech). Czuję się tutaj dobrze i jestem zadowolony z gry w Zniczu. Dla mnie nie jest ważne, że akurat nie gram w ekstraklasie. Teraz jestem piłkarzem Znicza i koncentruję się na tym, żeby dać z siebie wszystko dla tej drużyny i żebyśmy wygrywali. Później, jeśli pojawiłaby się możliwość transferu, jeszcze nie wiem co bym zrobił. Musiałbym się zastanowić - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zauważa Emmanuel Ekwueme.
Na co dzień 29-letni piłkarz nie myśli tylko o sobie, stara się pomagać młodym graczom z Afryki. Nie jest jednak typowym menedżerem. - Robię to na zasadzie charytatywności - to jest fundacja. Pomagam dzieciakom z Afryki, daję im możliwości. Staram się załatwić testy. Jeśli są dobrzy, to zostają, a jeśli nie sprawdzą się, to wracają do Nigerii. Nie mam z tego żadnego zysku, nic na nich nie zarabiam - mówi.
Ekwueme stoi również za pewną inicjatywą charytatywną w Polsce. - W przyszłym miesiącu drużyna mojej fundacji zagra mecz charytatywny w Pruszkowie. Będziemy zbierać fundusze na operację w Anglii dla dziecka z Pruszkowa. Moi przyjaciele zagrają przeciwko Legii - informuje Nigeryjczyk.