Selekcjoner Adam Nawałka powołał do reprezentacji Polski Pawła Olkowskiego i Rafała Kosznika. Kilkadziesiąt godzin później zdecydował się uzupełnić kadrę wysyłając powołanie dla Krzysztofa Mączyńskiego, który o decyzji opiekuna biało-czerwonych dowiedział się dzień przed rozpoczęciem zgrupowania.
- W niedzielę wieczorem zostałem telefonicznie poinformowany o decyzji selekcjonera. Następnego dnia spotkałem się z chłopakami na stadionie w Zabrzu, skąd wyruszyliśmy do Grodziska Wielkopolskiego - wyjaśnia pomocnik śląskiej drużyny.
Kapitan Górnika Zabrze był mile zaskoczony decyzją Nawałki. - Chyba każdy piłkarz marzy o tym, że kiedyś dostanie swoją szansę w reprezentacji. Pierwotnie miało mnie tu nie być, ale kontuzjowany jest Mateusz Klich, któremu przy okazji życzę szybkiego powrotu do zdrowia, i wybór padł na mnie - dodaje Mączyński.
- Kilka dni wcześniej powiedziałem, że nie czuję się rozczarowany brakiem powołania, bo w kadrze grają piłkarze, którzy prezentują odpowiedni poziom i na to zasługują. Najwyraźniej swoją grą dałem sygnał selekcjonerowi i jestem dumny z tego, że mogę trenować z najlepszymi piłkarzami naszego kraju - przyznaje pomocnik wicelidera T-Mobile Ekstraklasy.
Sam zawodnik nie chce oceniać zasadności swojego powołania. - Analizuję swój każdy występ, ale ciężko mi siebie samego oceniać. Nie wiem czy to akurat postawa w ostatnich meczach z Lechem i Wisłą miała decydujący wpływ na wybór trenera Nawałki. Jeśli podjął decyzję, że w moim przypadku nadszedł ten właściwy moment, to ja się z tego cieszę - podkreśla 26-latek.
Lider zabrzańskiej drużyny sprzeciwia się głosom, że powołania dla piłkarzy z Zabrza są efektem sentymentu selekcjonera, który prowadził drużynę przez ostatnie cztery lata. - W ostatnich dwóch sezonach Górnik prezentuje dobry piłkarski poziom i to przełożyło się na powołania. Jestem zadowolony z osiąganych wyników w klubie, a przykład mój, Pawła Olkowskiego czy Rafała Kosznika pokazuje, że każdy kto ciężko pracuje i jest w formie, to może liczyć na szansę. U trenera Nawałki liczy się dyspozycja, a nie znajomości - przekonuje kadrowicz biało-czerwonych.
- Nie powiem, że przyjechaliśmy na zgrupowanie kadry na wakacje. Pracy i zajęć jest sporo, a trener Nawałka ma wypracowany warsztat treningowy, któremu musimy zaufać - puentuje absolutny debiutant w narodowych barwach.