- Trzeba jakoś opowiedzieć o spotkaniu, a nie jest to łatwe. Tym bardziej jak wszyscy widzieli, nie był to łatwy mecz i wybitnie nie zagraliśmy. Czy jest źle? Nie wiem. Z drugiej strony jeżeli ktoś myślał, że po trzech dniach z nowym trenerem czy treningów, nagle zaczniemy grać jak drużyna z pierwszej dziesiątki, to nie ma co się oszukiwać - tego czasu potrzeba, trzeba cierpliwości. W piłce nożnej niestety nic tak łatwo nie przychodzi. Wiadomo, że my byśmy chcieli nagle zacząć grać tak, żebyśmy strzelali bramki, wygrywali, ale jednak rzeczywistość jest inna. Trzeba robić krok po kroku - powiedział Robert Lewandowski. Biało-czerwoni w piątek po fatalnym występie przegrali 0:2 ze Słowacją. Przed jeszcze wyższą porażką uratował nas bramkarz, Artur Boruc.
- Nam też nie jest łatwo. Wyobrażaliśmy sobie, że będzie zupełnie inaczej, że to będzie rozpoczęcie jakiegoś nowego rozdziału, ale wyszło jak wyszło. Nie możemy się załamać, bo to nam na pewno w niczym nie pomoże. Musimy patrzeć w przyszłość. Tak jak mówiłem wcześniej - przede wszystkim musimy być cierpliwi w tym co robimy i wtedy mam nadzieję, że ta poprawa będzie widoczna - zaznaczył napastnik Borussii Dortmund.
- Na pewno sztuką jest się podnieść. Można powiedzieć, że teraz pozostaje się podnieść i piąć w górę. Tak jak jednak mówię - z dnia na dzień tego nie poprawimy i nie będzie tak, że nagle zaczniemy grać jak najlepsze reprezentacje i będziemy wygrywali. Jednak tego czasu potrzeba. My dajemy z siebie wszystko, ale chęć i wola walki to nie wszystko. Wiadomo, że jeszcze te umiejętności trzeba dołożyć i tę koncentrację - podkreślił.
Robert Lewandowski przyznał także, że po meczu w szatni nastroje nie były najlepsze. - Wiadomo, że to nie są miłe sytuacje. Każdy by chciał wygrać i potem zejść do szatni. Ta porażka na pewno boli. Nie możemy się załamać i musimy robić wszystko, aby patrzeć w przyszłość i przede wszystkim spoglądać nie w dół, ale do góry - powtórzył po raz kolejny.
Polakom brakowało lidera środka pola, brakowało dobrej postawy w defensywie, skutecznego wykańczania akcji. - Był jeden mecz, trzy treningi. Każdy chyba widział czego nam przede wszystkim brakuje, bo wiadomo że z boku czy z góry nieraz łatwiej to ocenić niż z boiska od razu po meczu. My walczyliśmy, staraliśmy, ale czasami jest taka niemoc. My chcemy, ale nieraz nie wychodzi, a jednak każdy by chciał, aby było zupełnie inaczej. To nas też boli i wiadomo, że kibiców też. Z drugiej strony z dnia na dzień nie stworzymy reprezentacji, która będzie grała to, co kibice oczekują. Będziemy robili wszystko, aby tak było. Musimy być cierpliwi i próbować robić ten mały krok do przodu - podsumował najlepszy polski napastnik.
TAK!!!! Pod warunkiem że nie będzie tam grał Robuś Lewandowski!!!