Stefan Białas dla SportoweFakty.pl: Martwi brak jakiejkolwiek ciągłości pracy w kadrze

Stefan Białas widzi pojedyncze pozytywy po debiucie Adama Nawałki, ale martwi go jeden zasadniczy mankament: brak jakiejkolwiek ciągłości pracy w kadrze.

W tym artykule dowiesz się o:

- Minęło zbyt mało czasu, by silić się na daleko idące wnioski i wymagać od nowego trenera cudów. Piłkarze z T-Mobile Ekstraklasy dostali natomiast jasny sygnał, że jeśli będą się wyróżniać, to mogą liczyć na powołanie - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Stefan Białas.

- Liczyłbym jednak przy tym na nieco szersze spojrzenie selekcjonera, a nie tak ochocze opieranie się na piłkarzach, których wcześniej obserwował na co dzień. Niektóre nominacje z Górnika Zabrze były dla mnie mało przekonujące, zwłaszcza że ci zawodnicy nie wyróżniali się przesadnie nawet na polskich boiskach - dodał.

Był jednak jeden nowy piłkarz, który zaskoczył Białasa pozytywnie. - To Adam Marciniak. On też zna Nawałkę, bo pracował z nim w przeszłości. Lewy defensor Cracovii to małe odkrycie ostatniego zgrupowania. On może się nam bardzo przydać, zwłaszcza że na tej pozycji mamy mało dobrych graczy.

Ogólny obraz defensywy - zwłaszcza w starciu ze Słowacją (0:2) - był jednak mizerny, szwankowała nawet elementarna komunikacja. - Ci obrońcy grali ze sobą po raz pierwszy i nawet jeśli szlifowali pewne rzeczy na treningach, to mecz stanowi odrębną historię. Niestety potyczka ze Słowakami kompletnie nam nie wyszła. O ile przy stanie 0:0 graliśmy jeszcze przyzwoicie, to gdy zostaliśmy napoczęci, nic już nie funkcjonowało. Ci młodzi i w większości niedoświadczeni defensorzy nie poradzili sobie z takimi ciosami - zanalizował były trener m. in. Jagiellonii Białystok, Cracovii Kraków i Legii Warszawa.

Białas dostrzegł też inne bolączki. - Nie potrafimy strzelać goli, bo nie mamy piłkarzy, którzy na ryzyku potrafiliby wykonać dobre prostopadłe podanie i uruchomić napastnika. Martwi mnie też brak jakiejkolwiek ciągłości w reprezentacji. Przyszedł Adam Nawałka i wszystko praktycznie zaczyna się od nowa. Selekcjoner sprawdza swoich kandydatów i nawet w małym stopniu nie opiera się na tym co wypracowali poprzednicy. Tak to niestety funkcjonuje w kadrze od dłuższego czasu. Każdy szkoleniowiec forsuje swoją koncepcję, a czas leci nieubłaganie. Przed eliminacjami Euro 2016 rozegramy już niewiele pojedynków towarzyskich i mam poważne wątpliwości, czy zdążymy ze zbudowaniem drużyny - zakończył.

Źródło artykułu: