Juergen Klopp postanowił dokonać kilku nieoczekiwanych zmian w podstawowym składzie swojej drużyny w porównaniu do meczu z Napoli. Przede wszystkim po raz pierwszy w sezonie w jedenastce znalazł się Łukasz Piszczek, a Kevin Grosskreutz został przesunięty do środka pola. Od 1. minuty zagrali również Manuel Friedrich oraz Pierre-Emerick Aubameyang, natomiast zabrakło Nuriego Sahina i Henricha Mchitarjana.
Gospodarze nie przestraszyli się znacznie wyżej notowanego przeciwnika i nie cofnęli się do defensywy, lecz próbowali prowadzić grę. Pierwsza połowa była zatem bardzo wyrównanym widowiskiem toczonym w dość szybkim tempie, lecz z niewielką liczbą sytuacji bramkowych. Na początku dwukrotnie po groźnych strzałach Zdenka Pospecha i Johannesa Geisa interweniować musiał Roman Weidenfeller, natomiast w 26. minucie niezłą okazję miał Robert Lewandowski, jednak strzelając z powietrza, nieczysto trafił w piłkę.
Bardzo ciekawie zrobiło się tuż przed przerwą. W 42. minucie po centrze z rzutu rożnego Stefan Bell oddał uderzenie głową i ostemplował poprzeczkę bramki BVB. W odpowiedzi niesygnalizowanie sprzed pola karnego strzelił Aubameyang, a futbolówka zatrzymała się na... poprzeczce!
Trener Borussii już w przerwie wyczerpał limit zmian, a plac gry opuścili Marco Reus oraz Jakub Błaszczykowski. Mimo roszad dyspozycja Borussii wcale nie stała się lepsza i nieco więcej działo się pod bramką Weidenfellera - mocno i minimalnie niecelnie strzelali Eric-Maxim Choupo-Moting i Shinji Okazaki.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Wynik meczu został otwarty w 70. minucie dzięki kapitalnemu uderzeniu Aubameyanga. Gabończyk idealnie przymierzył z rzutu wolnego z około 25 metrów, a piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce. Borussia z prowadzenia nie cieszyła się długo, bowiem Piszczek, któremu wyraźnie brakowało ogrania i rytmu meczowego, zupełnie niepotrzebnie popchnął w polu karnym Yunusa Mallego i arbiter wskazał na "wapno". Jedenastkę bez trudu wykorzystał Choupo-Moting.
Decydujący moment meczu miał miejsce kilka chwil później, gdy "Auba" po fenomenalnym podaniu "Lewego" znalazł się oko w oko z Kariusem i z łatwości minął go, oddając strzał na bramkę. Piłka zmierzała do siatki, ale... ręką zatrzymał ją Elkin Soto. Kolumbijczyk musiał zobaczyć czerwoną kartkę, natomiast rzut karny na gola zamienił Lewandowski.
W doliczonym czasie gry Borussia postawiła kropkę nad "i" - na listę strzelców ponownie wpisał się polski snajper. Tym razem w polu karnym faulowany przez Kariusa był Erik Durm, a do futbolówki ustawionej na 11. metrze znów podszedł Polaka i znów nie dał żadnych szans bramkarzowi. Co ciekawe, karnego zamierzał wykonywać Mchitarjan, jednak trener Klopp i kapitan Kehl stanowczo nakazali mu pozostawienie piłki Lewandowskiemu.
FSV Mainz - Borussia Dortmund 1:3 (0:0)
0:1 - Aubameyang 70'
1:1 - Choupo-Moting (k.) 74'
1:2 - Lewandowski (k.) 77'
1:3 - Lewandowski (k.) 90+4'
Składy:
Mainz:
Karius - Pospech, Bell, Noveski, Park - Geis, Soto - Polter (89' Saller), Zimling (64' Malli), N. Mueller (46' Choupo-Moting) - Okazaki.
Borussia:
Weidenfeller - Piszczek, Sokratis, Friedrich, Durm - Grosskreutz, Bender (32' Sahin) - Błaszczykowski (46' Kehl), Reus (46' Mchitarjan), Aubameyang - Lewandowski.
Czerwona kartka: Soto /76'/ (FSV Mainz).
Bawarczycy zgodnie z planem uporali się z "czerwoną latarnią" z Brunszwiku, odnosząc 12. zwycięstwo w sezonie ligowym. Bohaterem został Arjen Robben, który już w 2. minucie uczynił pożytek ze świetnej asysty Mario Goetzego, a po półgodzinie gry znakomicie przyjął sobie piłkę po dograniu Toniego Kroosa i pewnym strzałem pokonał Daniela Davariego.
Po zmianie stron Eintracht był bardzo bliski zdobycia przynajmniej jednej bramki! W 55. minucie w dogodnej pozycji spudłował Ermin Bicakcić, a nieco ponad kwadrans później David Alaba wybił futbolówkę z linii bramkowej po uderzeniu Domiego Kumbeli. Jakby tego było mało, w 85. minucie po uderzeniu Kevina Kratza i rykoszecie od Javiego Martineza piłka wylądowała na poprzeczce bramki Manuela Neuera!
Aptekarze poprawili nieco morale po kompromitującej porażce 0:5 z Manchesterem United. Bayer, w którym ponownie zabrakło kontuzjowanego Sebastiana Boenischa, nie miał problemów z ograniem 17. zespołu tabeli, który wciąż czeka na premierową wiktorię w sezonie. Jednego gola zdobył król strzelców Bundesligi Stefan Kiessling, a pozostałe bramki dołożył miewający przebłyski Heung-Min Son. Warto odnotować, że w 83. minucie na murawie pojawił się młody grecki obrońca Kostas Stafylidis, zaliczając debiut w Bundeslidze.
Słabe widowisko stworzyły Hertha i Augsburg. W Berlinie sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo, a bezbarwnie wypadł Arkadiusz Milik, który przebywał na murawie od 1. do 60. minuty. Polaka zmienił wracający po kontuzji Raul Bobadilla i także nie zaprezentował niczego ciekawego.
Na Olympiastadion działo się niewiele, za to na Rhein-Neckar Arena Hoffenheim i Werder stworzyły piłkarski spektakl pełen emocji. Do przerwy było 2:2 po trzech bramkach z rzutów karnych (jedną z jedenastek wywalczył Eugen Polanski, który wśród gospodarzy rozegrał 90 minut) oraz koszmarnym błędzie bramkarza Koena Casteelsa. Po zmianie stron miejscowi szybko strzelili dwa gole, ale błąd w defensywie pozwolił złapać Werderowi kontakt. Gdy wydawało się, że 3 punkty trafią na konto Wieśniaków, po rzucie rożnym i zgraniu Nilsa Petersena powracający do gry po ciężkiej kontuzji Philipp Bargfrede uderzeniem z 14 metrów doprowadził do remisu!
Bayern Monachium - Eintracht Brunszwik 2:0 (2:0)
1:0 - Robben 2'
2:0 - Robben 30'
Skład Bayernu: Neuer - Rafinha, van Buyten, Dante, Alaba - Martinez - Mueller (57' Mandzukić), Thiago, Kroos, Robben - Goetze.
Hertha Berlin - FC Augsburg 0:0
1899 Hoffenheim - Werder Brema 4:4 (2:2)
1:0 - Salihović (k.) 12'
2:0 - Salihović (k.) 18'
2:1 - Hunt (k.) 45'
2:2 - Elia 45+2'
3:2 - Volland 49'
4:2 - Herdling 53'
4:3 - Petersen 59'
4:4 - Bargfrede 90+1'
Bayer Leverkusen - FC Nuernberg 3:0 (1:0)
1:0 - Son 36'
2:0 - Kiessling 47'
3:0 - Son 77'