Jose Rojo Martin nie ukrywał po meczu 18. kolejki, że jego zespół źle zaprezentował się w pierwszej połowie. W grze Korony dominowała niedokładność i brak pomysłu na zaskoczenie skoncentrowanego rywala. - Uważam, że pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była dobra. Byliśmy bardziej zestresowani - stwierdził. W jego opinii poprawę przyniosło m.in. pojawienie się na boisku zmienników. - Przeprowadzone roszady wprowadziły do naszej gry stabilność. Bardzo dużą pracę wykonał Korzym, ale i cała drużyna. W drugiej połowie zobaczyłem zespół, który obserwuję na treningach z naszymi największymi zaletami.
- Doliczyłem się ośmiu okazji do zdobycia gola. Do tego należy dodać rzuty wolne wykonywane przez Pawła Golańskiego. Mieliśmy więcej sytuacji niż nasz przeciwnik - zaznaczył Pacheta.
Gospodarze dzięki wygranej z Widzewem oddalili się od strefy spadkowej. Szkoleniowiec z Hiszpanii stwierdził, że tym razem to jego drużynie dopisało szczęście. - Możesz wygrać, przegrać albo zremisować. Uważam, że jesteśmy na dobrej drodze. Futbol zwrócił nam to co zabierał we wcześniejszych meczach. Strzeliliśmy bramkę w 93 minucie. Kilka dni temu to nam strzelono w ostatnich minutach.