Pepe Mel do poniedziałku był najdłużej urzędującym trenerem w Primera Division. Na swoim stanowisku był od lipca 2010 roku, a w poprzednim sezonie dzięki bardzo dobrym wynikom zespołu awansował z Betisem Sewilla do rozgrywek Ligi Europejskiej, w której ma już zapewniony awans z fazy grupowej.
Wyniki na Starym Kontynencie nie wystarczyły jednak, aby Mel dalej pozostał na swoim stołku. W Primera Division Betis po 15. kolejkach miał bowiem na swoim koncie ledwie 2 wygrane, w tym ostatnią 29 września. Od tego czasu w ośmiu spotkaniach Los Verdiblancos zgromadzili zaledwie 2 oczka i spadli na ostatnie miejsce w tabeli.
Okazuje się, że o decyzji zarządu zadecydowała bramka... w doliczonym czasie gry. W niedzielne popołudnie Betis bowiem prowadził z Rayo Vallecano do 91. minuty 2:1 i po fatalnym błędzie jednego z defensorów stracił gola na wagę zwycięstwa i posady szkoleniowca.
Wiadomo już, że Mela na Benito Villamarin zastąpi Juan Carlos Garrido, który we wrześniu został zwolniony z Club Brugge. Hiszpan wcześniej przez wiele lat prowadził rezerwy Villarreal CF, a od stycznia 2010 roku również pierwszą ekipę. Z Żółtymi Łodziami Podwodnymi wywalczył m.in. czwarte miejsce w lidze, gwarantujące start w Lidze Mistrzów oraz półfinał Ligi Europy. Z klubu został wyrzucony w grudniu 2011 roku - kilka miesięcy później popularne Yellow Submarines spadły do Liga Adelante.
W kadrze Betisu Sewilla znajduje się Damien Perquis, który obecnie przechodzi rehabilitację po podwójnym złamaniu szczęki w jednym z ligowych starć.