Po fantastycznej passie zwycięstw w październiku, kiedy krakowianie jako jedyny zespół T-Mobie Ekstraklasy zdobyli komplet 12 punktów, podopieczni Wojciecha Stawowego wyhamowali, przegrywając z Koroną Kielce (1:2), Lechem Poznań (1:6) i Ruchem Chorzów (2:3) oraz remisując z Piastem Gliwice (1:1). Tak długo na wygraną Cracovia w tym sezonie jeszcze nie czekała.
Zdobycie tylko jednego punktu na 12 możliwych spowodowało, że Pasy wypadły z pierwszej "8", a do meczu z Lechią przystępują jako jej sąsiad w ligowej tabeli. Zespół, który wyjdzie zwycięsko ze środowego pojedynku, wskoczy do górnej części tabeli.
Trener Stawowy twierdzi, że jego zespół nie jest w kryzysie i trudno z przedstawioną przez niego argumentacją się nie zgodzić. - Nie jesteśmy w kryzysie. W tych meczach graliśmy w kratkę: były dobre i słabe momenty. Gdybyśmy skrupulatnie przeanalizowali każde z tych czterech spotkań, to trzeba spojrzeć, że brakowało nam szczęścia - choćby z Ruchem tuż po golu na 2:2 mieliśmy "setkę" na 3:2, a sami sobie strzeliliśmy zaraz na 2:3. Gdybyśmy byli w kryzysie, to nie stwarzalibyśmy sobie sytuacji i nie prowadzilibyśmy gry, aczkolwiek to nie jest taka gra, której oczekuję ja i piłkarze. Nie ma jednak dramatu, bo nie jest tak, że mój zespół nic nie gra.
Gdańszczanie udali się do Krakowa w nastrojach poprawionych dość szczęśliwym, wyjazdowym zwycięstwem z Jagiellonią Białystok (1:0). Wcześniej drużyna Michała Probierza w trzech kolejnych meczach zdobyła tylko jedno oczko.
- Słyszałem opinie, że było to słabe spotkanie, ale ja z taką oceną absolutnie się nie zgadzam. Uważam, że to był właśnie bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Wiedzieliśmy co chcemy grać i ten plan doskonale zrealizowaliśmy. Wystarczy także spojrzeć, z jakim rozmachem i swobodą Jagiellonia poczynała sobie u siebie w konfrontacjach ze Śląskiem Wrocław oraz Wisłą Kraków i porównać, na co my pozwoliliśmy gospodarzom - zastrzega Probierz.
Cracovia wystąpi przeciwko Lechii w najmocniejszym składzie. Po pauzie spowodowanej urazem mięśnia dwugłowego do gry gotowy, choć tylko na 30 minut, jest Saidi Ntibazonkiza, którego brakowało w meczach z Lechem i Ruchem. Do składu Lechii wraca natomiast po absencji z powodu kartek Daisuke Matsui. Trener Probierz nie może jednak skorzystać z Marcina Pietrowskiego, a występ Pawła Buzały stoi pod znakiem zapytania.
Krakowianie mają z Lechią do wyrównania rachunki z pierwszego, rozegranego w sierpniu na PGE Arenie spotkania, które przegrali 1:3. - To był jeden z naszych najlepszych meczów, jakie rozegraliśmy w tym sezonie - przyznaje Probierz. Stawowy: - Z Cracovia drużyny z reguły grają dobre, jedne z najlepszych spotkań. Lechia na początku sezonu określana była mianem rewelacji, a potem przyszedł kryzys, ale to jest normalne, bo każdy zespół ma jakiś słabszy moment. Uważam Lechię za zespół dobrze budowany i dobrze prowadzony.
Cracovia - Lechia Gdańsk / śr. 04.12.2013 godz. 18:00
Przewidywane składy:
Cracovia: Pilarz - Kuś, Żytko, Kosanović, Marciniak - Danielewicz, Szeliga, Budziński - Zejdler, Nowak, Boljević.
Lechia: Bąk - Deleu, Janicki, Madera, Oualembo - Frankowski, Dawidowicz, Zyska, Matsui, Wiśniewski - Grzelczak.
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).
Zamów relację z meczu Cracovia - Lechia Gdańsk
Wyślij SMS o treści PILKA.LECHIA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Cracovia - Lechia Gdańsk
Wyślij SMS o treści PILKA.LECHIA na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT