Małecki nie przyszedł na klubową wigilię, której gospodarzem byli piłkarze, a wśród gości był między innymi Bogusław Cupiał. Właściciel klubu rzadko spotyka się z zawodnikami i takiego braku szacunku na pewno Małeckiemu nie odpuści.
- Zdecydował, że chce odejść, a potwierdził to po meczu z Pogonią, gdy nie przyszedł na spotkanie z prezesem Cupiałem i kolegami z zespołu. Byli wszyscy tylko nie on, bo olał sprawę. Nikomu nie pozwolę na takie zachowanie. To ci koledzy z zespołu mu przeszkadzają? Ci chłopcy, którzy z Pogonią orali od pierwszej do ostatniej minuty? - pyta trener Franciszek Smuda na łamach krakow.sport.pl.
Wśród klubów zainteresowanych Małeckim wymienia się m.in Pogoń Szczecin, z którą Wisła wygrała na zakończenie rundy jesiennej. - To są pogłoski. Żadnych rozmów z Patrykiem nie było. Możemy być zainteresowani, ale chęć muszą wykazać obydwie strony, a do tego żeby Patryk trafił do Pogoni jest daleka droga - mówił po meczu w Krakowie trener Pogoni Dariusz Wdowczyk.
Małecki po końcowym gwizdku w spotkaniu z Portowcami zlekceważył też kibiców Wisły. Gdy jego koledzy z drużyny wykonywali tradycyjną rundę honorową wokół boiska, "Mały" udał się wprost do szatni.