Borussia Dortmund od kilku tygodni nie spełnia oczekiwań fanów, a największą bolączką drużyny Juergena Kloppa stała się słaba skuteczność. Pudłują głównie Marco Reus i Robert Lewandowski, ale także Pierre-Emerick Aubameyang oraz Henrich Mchitarjan. Czy wiosną dortmundczycy będą wykorzystywać więcej sytuacji strzeleckich?
- Statystyki rzeczywiście nie są najlepsze, na początku sezonu wyglądało to lepiej. Prawdziwy problem pojawia się jednak wtedy, kiedy nie stwarza się okazji bramkowych, tymczasem my sytuacji mamy co niemiara - przekonuje Reus. - Czy potrzeba specjalnych treningów, byśmy odzyskali instynkt zabójcy? Oczywiście staramy się ćwiczyć wykorzystywanie okazji, bo dzięki temu można nabrać pewności siebie. Jeśli jednak przez niemal całą rundę trzeba grać średnio co trzy dni, nie jest to łatwe - analizuje.
Skąd biorą się problemy dortmundczyków? - Prawdopodobnie brakuje nam zdecydowania i konsekwencji przed bramką rywala, a do tego dochodzi spora dawka pecha. Co jednak istotne, wszystko w tej mierze zależy tylko i wyłącznie od nas, a zatem nie ma powodów do obaw, bo skuteczność na pewno wróci i będziemy jeszcze silniejsi - zapewnia Reus. - Cieszymy się już na zimową przerwę w rozgrywkach, która bardzo dobrze nam zrobi po ciężkiej rundzie jesiennej z licznymi problemami kadrowymi. Póki co jednak w pełni koncentrujemy się na sobotnim meczu z Herthą - zapowiada.
Warto wskazać, że dortmundczycy pomimo niezadowalającej skuteczności zdobyli dotąd w Bundeslidze więcej goli niż w całej rundzie jesiennej w dwóch poprzednich sezonów. Wówczas gracze Borussii wpisywali się na listę strzelców po 35 razy, zaś obecnie przed pojedynkiem z Herthą zdobyli już 37 bramek. Kiedy zatem "Lewy", Reus i spółka wiosną poprawią efektywność, zespół Kloppa może okazać się nie do zatrzymania i to nie tylko na krajowym podwórku.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.