Ostatnim przystankiem pochodzącego z Nowego Sącza 27-latka był jesienią 2011 roku ukraiński PFK Ołeksandrija. W lutym następnego roku "Murzyn" był przez chwilę na testach w irlandzkim Limerick AFC i słuch o nim zaginął - jakby zapadł się pod ziemię.
- Wiem jedynie, że bardzo przytył, nigdzie nie trenuje, ale te przeszkody można pokonać. Chłopakowi karierę zniszczyli cyniczni, patrzący tylko na własny zysk menedżerowie. Zawodnik jest dla nich ważny do momentu, gdy można nim pohandlować. Później zostawiają go na pastwę losu. Ja kieruję się innymi przesłankami. Każdy człowiek zasługuje na to, żeby podać mu rękę. I ja to uczynię. Już uruchomiłem pewne znajomości, by zlokalizowali "Murzyna". Jeśli to uczynią, to jestem przekonany, że namówię go do podjęcia treningów w Kolejarzu. Skorzystają na tym obydwie strony - mówi na łamach Dziennika Polskiego senator Kogut.
Janczyk jest wychowankiem Sandecji. Już w wieku 18 lat trafił do Legii Warszawa, z którą w sezonie 2005/2006 zdobył mistrzostwo Polski, mając w tym sukcesie swój pięciobramkowy udział. Po sezonie 2006/2007, na zakończenie którego świetnie zaprezentował na MŚ U-20 w Kanadzie, za rekordową w tamtych czasach kwotę 4,2 mln euro kupił go CSKA Moskwa, ale Rosji nie podbił. Przez chwilę odbudował się w belgijskim KSC Lokeren (14 bramek w 31 występach w 2009 roku), kiedy jego opiekunem był w Belgii Włodzimierz Lubański. Grał też w Germinal Beerschot, ale już nie tak dobrze, a w 2011 roku był zawodnikiem Korony. Ma na koncie 5 występów w reprezentacji Polski.
Źródło: Dziennik Polski.
zmywaku w Macu albo BK masakra taki upadek