Lionel Messi gratuluje Ronaldo i nie składa broni: Liczę na kolejne Złote Piłki

Czy era Lionela Messiego dobiegła końca? Argentyńczyk wierzy, że wygra plebiscyt FIFA jeszcze co najmniej jeden raz. Póki co uznaje jednak wyższość Cristiano Ronaldo.

Od 2009 do 2012 roku Lionel Messi w cuglach wygrywał rywalizację o miano najlepszego piłkarza globu. Łącznie pięciokrotnie sięgnął po Złotą Piłkę, stając się najbardziej utytułowanym graczem wszech czasów. Tym razem od "Atomowej Pchły" lepszy o kilka procent głosów okazał się Cristiano Ronaldo.

- Już sam fakt znalezienia się na gali FIFA jest dla mnie powodem do radości. Po raz siódmy z rzędu dotarłem do finałowej trójki i sądzę, że to i tak wystarczająco duży sukces. Liczę, że przy odrobinie szczęścia wywalczę kolejne Złote Piłki, ale zapewniam, iż już sama obecność tutaj mnie cieszy - przyznał reprezentant Argentyny.

- Chciałbym pogratulować Cristiano, ponieważ jego zwycięstwo jest jak najbardziej zasłużone. Cała nasza trójka dobrze spisywała się w minionym roku i dlatego się tutaj znalazła. Kontuzje? Nie chcę szukać żadnych wymówek. Nie wiem, czy coś by zmieniła, ale faktem jest, że pauzowałem dość długo. Nie powiodło mi się w półfinale Ligi Mistrzów, a do nowego sezonu przystąpiłem z kontuzją. To jednak oczywiście nie zmienia faktu, że Ronaldo zasłużył na zwycięstwo - stwierdził Messi.

- To, co robi Ronaldo w swoim klubie, jest oczywiście godne podziwu i wielokrotnie to już powtarzałem. Jesteśmy rywalami, gramy przeciwko sobie, ale wzajemnie się podziwiamy - powiedział o Portugalczyku. - Chcę wciąż grać na wysokim poziomie i zdobywać wraz z Barceloną trofea. Wszystko, co osiągnąłem indywidualnie i drużynowo, jest niesamowitym przeżyciem, ale zostawiam to za sobą. Patrzę tylko do przodu - zakończył Messi, który w plebiscycie na najlepszego piłkarza 2013 roku uplasował się na drugim miejscu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: