Sytuacji młodzieżowego reprezentanta Polski w hiszpańskim klubie materiał poświęcił Diario Sur. Pawłowski udanie rozpoczął przygodę z Malagą. Już przy pierwszej okazji niemiecki szkoleniowiec wystawił go w wyjściowym składzie na mecz z Barceloną.
Później jednak wylądował na ławce rezerwowych, ale gdy wrócił do gry, to od razu wpisał się na listę strzelców w spotkaniu z Realem Valladoid. To jednak nie wystarczyło mu do wywalczenia miejsca w "11" i ogółem bilans jego blisko półrocznej przygody z Malagą to 5 ligowych spotkań, ale ostatnie 25 listopada. W 5 ostatnich ligowych kolejkach w ogóle zabrakło dla niego miejsca w kadrze meczowej.
"Pawłowski lepiej zaadaptował się w mieście niż w drużynie" - pisze Diario Sur o Polaku, który błyskawicznie opanował język hiszpański. Dłuższa jest jednak lista braków zarzucanych Pawłowskiemu: braki w grze defensywnej, słabość w pressingu i trudność w dostosowaniu się do gry zespołowej. "Przeskok między ligami to dla niego przepaść" - puentuje autor.
Najbardziej realny scenariusz zakłada, że Malaga po prostu skróci wypożyczenie Polaka z Widzewa Łódź i w tym klubie Pawłowski dokończy sezon. Nie mógłby bowiem trafić do żadnego innego, ponieważ w bieżących rozgrywkach grał już i w Widzewie, i w Maladze, a przepisy zabraniają gry dla trzech różnych klubów podczas jednego sezonu.