Piotr Burlikowski zadowolony z nie swoich transferów

Dyrektor sportowy Cracovii [tag=11656]Piotr Burlikowski[/tag] stwierdził, że jest zadowolony z ruchów Pasów w czasie zimowego okna transferowego.

Krakowski klub między rundami pozyskał trzech zawodników, a stracił w sumie sześciu graczy. Do drużyny Wojciecha Stawowego dołączyli Tomislav Mikulić, Deniss Rakels i Marcel Wawrzynkiewicz. Wszyscy trzej zasilili Pasy na zasadzie wolnych transferów. To piłkarze, którzy w minionej rundzie nie byli podstawowymi zawodnikami swoich zespołów - Mikulić, który został graczem Cracovii na dwa dni przed pierwszym meczem rundy wiosennej, jesienią w Panthrakikosie Komotini zaliczył 8 występów, Rakels w Zagłębiu Lubin zagrał 83 minuty w 5 meczach, a Wawrzynkiewicz wystąpił w 7 spotkaniach (438 minut) Valerengi Oslo.

Do KV Mechelen odszedł Milos Kosanović, który za kadencji Stawowego wspólnie z Mateuszem Żytko tworzył duet środkowych obrońców w 50 na 58 spotkań. W klubie nie ma też Marka Wasiluka i Tomasza Wełny, którzy jesienią byli rezerwowymi. Taki sam status w zespole miał Bartosz Żurek, który z powodu kontuzji kolana do końca sezonu już nie zagra, a do tego Marcin Budziński jest po operacji jelita i treningi wznowi najwcześniej w maju, a termin powrotu Dawida Nowaka na boisko jest nieokreślony.

Mikulicia Cracovii "znalazł" Kosanović, Rakels to pomysł trenera Stawowego, którego ten chciał już latem, ale transfer udało się zrealizować dopiero, gdy Łotysz został bez kontraktu, a Wawrzynkiewicz znalazł się w kręgu zainteresowań Cracovii tylko ze względu na wiek i status wolnego zawodnika.

Cracovia przystępuje zatem do rundy wiosennej w zdecydowanie słabszym składzie, niż miała jesienią, ale dyrektor Burlikowski zaklina rzeczywistość. - Czy jestem zadowolony? Po odejściu Milosa Kosanovicia pozyskaliśmy zawodnika, który jest gotowy do jego zastąpienia. Do tego wzmocniliśmy silną jesienią ofensywę Denissem Rakelsem i pozyskaliśmy perspektywicznego Marcela Wawrzynkiewicza - mówi Burlikowski.

Czy Pasy zamierzają pozyskać jeszcze kogoś w miejsce Budzińskiego, który do treningu wróci najwcześniej w maju? Dyrektor unika odpowiedzi, tłumacząc, że "Budzik" pojawi się na boisku wcześniej, niż twierdzi operujący piłkarza lekarz z popradzkiego szpitala.

- Marcin jest po zabiegu, rokowania są pozytywne, lepsze niż pierwotnie przypuszczano i możemy zobaczyć go jeszcze w tej rundzie. Czy kogoś pozyskamy? Kadra zespołu nie jest zamknięta, bo okienko jeszcze trwa - mówi Burlikowski.

Komentarze (1)
avatar
Jacek Urbanowicz
14.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten Człowiek kłamie i powinien się podać do dymisji.Trener stawowy ma ból głowy jak zastąpić podstawowych graczy i żeby Pasy nie wypadły z pierwszej ósemki a Dyrektor Sportowy zadowolony z Sieb Czytaj całość