Maciej Iwański: Nie jestem pierwszym, który wraca z zagranicy po perturbacjach
Maciej Iwański choć został piłkarzem Podbeskidzia we wrześniu ubiegłego roku, zadebiutował w drużynie dopiero w ostatni piątek. A wszystko, zdaniem zawodnika, przez niespójność przepisów.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
32-letni Iwański wrócił do ekstraklasy po dwóch latach przerwy. Piłkarz związał się umową z Podbeskidziem już we wrześniu 2013 roku, jednak na drodze do występów w oficjalnych meczach stanęły sprawy proceduralne po rozwiązaniu przez zawodnika kontraktu z tureckim Manisasporem z winy klubu.
- Przepisy mówią jedno, że można zerwać kontrakt z winy klubu i podpisać nowy nieważne czy w okienku transferowym, czy nie. Z drugiej strony tłumaczy się, że system nie puszcza certyfikatów. To zmieńmy albo system, albo przepisy! Bo jak przepisy wykluczają system, albo na odwrót, to jest coś nie w porządku. Nie jestem pierwszym piłkarzem, który wraca z zagranicy po perturbacjach z winy klubu. Mam nadzieję, że będę jednak ostatnim - wyznał stanowczo Iwański.