Otarł się o Premier League, zagra w Cracovii?

- W Polsce gra się szybko i twardo. To mi się podoba - mówi testowany od wtorku przez Cracovię Słowak [tag=41828]Juraj Hovancik[/tag], który w przeszłości był bliski transferu do angielskiej Premier League.

24-latek jest wolnym zawodnikiem po tym, jak z końcem grudnia wygasł jego kontrakt z MFK Koszyce. W styczniu był na testach we włoskiej II-ligowej Ternanie i u lidera słowackiej ekstraklasy Slovanie Liberec. Jesienią zagrał w 15 ligowych meczach Koszyc - 11 razy jako środkowy pomocnik i 4 razy jako stoper.

- W Koszycach skończyła mi się umowa i chciałbym trafić do dobrego klubu, a takim jest Cracovia. Wiem, że jest tu dobra drużyna i dobry trener. Szukałem w Internecie informacji o Cracovii, o klubie opowiadał mi te mój menedżer. Mógłbym zostać w Koszycach do lata, ale chcę zmian - opowiada Hovancik.

- Wcześniej byłem na testach w Ternanie z włoskiej Serie B i w Slovanie Liberec. Wydawało się, że w Libercu wszystko jest dobrze, ale pod koniec pojawił się jakiś problem i teraz jestem w Polsce. To nie najlepszy moment na testy, bo już ruszył sezon, ale tak wyszło. Cracovia skontaktowała się ze mną tydzień temu. Byłem już dwa tygodnie na testach w Ternanie, potem dwa tygodnie w Slovanie i chciałbym gdzieś już zostać, żeby móc skupić się na grze. Mam być na testach do piątku, soboty. Wtedy mam się dowiedzieć, co dalej. - mówi Słowak.

Jakie ma wrażenia po pierwszym treningu z Cracovią? - Widzę, że gra się tu szybko, po ziemi. Trener cieszy się wśród zawodników dużym respektem.

W wieku 18 lat Hovancik pomyślnie przeszedł testy w angielskim Middlesbrough, ale nie dane mu było przenieść się na Wyspy. - Miałem w Koszycach pięcioletni kontrakt, więc kiedy Middlesbrough chciało mnie pozyskać, to Koszyce zażądały wielkich pieniędzy i zostałem na Słowacji. Żałuję, ze się nie udało, ale takie jest piłkarskie życie - nigdy nie wiadomo, co się wydarzy.

Komentarze (0)