FC Barcelona wygrała na Etihad Stadium 2:0 i zapewniła sobie znakomitą pozycję wyjściową przed drugim meczem z Manchesterem City. Kluczowa dla losów spotkania okazała się sytuacja z 53. minuty, kiedy Martin Demichelis sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Lionela Messiego tuż przed linią pola karnego, a sędzia nie tylko wyrzucił stopera gospodarzy z boiska, ale też podyktował jedenastkę.
- Oczywiście mam pretensje do sędziego i chodzi mi nie tylko o czerwoną kartkę oraz rzut karny. Odniosłem wrażenie, że arbiter przez cały mecz nie traktował równo obu drużyn i jego werdykty zadecydowały o wyniku. Przeszkodził nam, ponieważ Busuqets faulował Navasa, a sędzia stojąc trzy metry od całej sytuacji, nie użył gwizdka. Tymczasem gdy Demichelis przewinił przed polem karnym, wskazał na "wapno" - narzekał Manuel Pellegrini.
[wrzuta=7Fl4jDL57hT,edrys]
Zdaniem menedżer The Citizens Jonas Eriksson w ogóle nie powinien sędziować meczu Dumy Katalonii. - Sądzę, że popełniono błąd, ponieważ ten arbiter miał już problemy z Barceloną w rywalizacji z Milanem, gdy nie podyktował dla niej rzutów karnych. Nie powinien więcej prowadzić meczów z udziałem tej drużyny - stwierdził rozżalony Pellegrini i dodał: - Istotne błędy sędziowskie w pojedynku przeciwko tak silnej drużynie jak Barcelona sprawiają, że odniesienie zwycięstwa jest bardzo, bardzo trudne.
Za trzy tygodnie na Camp Nou przedstawicielom Premier League o odrobienie strat będzie niezwykle trudno. - Pojedziemy tam i spróbujemy wygrać. Nie będzie łatwo przede wszystkim dlatego, że daliśmy sobie wbić drugiego gola. Jednak trzeba pamiętać, że z Bayernem Monachium przegraliśmy u siebie, by zwyciężyć na wyjeździe. Zobaczymy, co da się zrobić - zapowiedział.
Ps. Uwielbiam te wrzuty na Mou. Jakby on jedyny narzekał na sędziów.