Kto zdobędzie punkty po wiosennym falstarcie? - zapowiedź meczu Widzew Łódź - Piast Gliwice

W sobotę Widzew Łódź podejmie na własnym stadionie Piasta Gliwice. Obie drużyny przegrały swoje mecze na inaugurację wiosny. Komu uda się przełamać i otworzyć konto punktowe w 2014 roku?

Gospodarze nadchodzącego starcia znajdują się w bardzo złym położeniu. Z dorobkiem zaledwie 15 punktów plasują się na ostatnim miejscu, a rywale w bezpośredniej walce o utrzymanie uciekają. W ostatniej kolejce podopieczni trenera Artura Skowronka ulegli Podbeskidziu Bielsko-Biała 0:1 po kontrowersyjnym rzucie karnym podyktowanym w drugiej połowie spotkania. Aktualnie Widzew traci do bielszczan już sześć punktów, a do przedostatniego Zagłębia Lubin pięć.

Oznacza to, że łodzianie coraz bardziej spychani są pod ścianę. Czerwono-biało-czerwoni muszą zacząć punktować, jeśli chcą utrzymać swój byt w najwyższej klasie rozgrywkowej. Sobotnie zadanie utrudnione zostanie nieobecnością kilku zawodników. Z powodu kartek trener Artur Skowronek nie będzie mógł skorzystać z Eduardsa Visnakovsa, Yaniego Urdinova oraz Kevina Lafrance'a. W dodatku niegotowi do gry są wciąż Princewill Okachi oraz Jonatan de Amo. - Myślę, że w każdej formacji miałem duży znak zapytania odnośnie ustawienia na mecz z Piastem. Zagraliśmy w Bielsku słaby mecz, który dogłębnie przeanalizowaliśmy. Jestem jednak zdania, że sobie z tym poradziliśmy na treningach, a czy mam rację to zweryfikuje sobotni wynik - stwierdził na przedmeczowej konferencji prasowej łódzki szkoleniowiec.

Nieudanie rok 2014 zaczęli także piłkarze Piasta, którzy na własnym obiekcie przegrali w poniedziałek z Wisłą Kraków, 0:1. Podopieczni trenera Marcina Brosza zajmują aktualnie 11. miejsce w tabeli mając 27 punktów, a więc wciąż mają szansę na zakończenie rundy zasadniczej w górnej "ósemce" tabeli. Szkoleniowiec drużyny sobotnich gości miał pretensje do swoich graczy przede wszystkim o ofensywę. - Stwarzaliśmy za mało sytuacji bramkowych. Musimy zagrać bardziej ofensywnie - powiedział na konferencji przed meczem Brosz.

Drużyna Piasta przyjedzie do Łodzi również bez kilku graczy. Mowa o Krzysztofie Królu oraz Carlesie Martinezie, którzy przechodzą rehabilitacje po odbytych kontuzjach. Niepewne są także występy Rubena Jurado, Heberta Silvy Santos oraz Rabioli. Pierwszy z nich narzeka na kłopoty z kolanem, a pozostała dwójka jest solidnie poobijana po meczu z Białą Gwiazdą.

Obie drużyny w rozgrywkach ekstraklasy rozegrały między sobą zaledwie trzy spotkania. Zarówno Widzew, jak i Piast, wygrały po jednym meczu. Ostatnie starcie miało miejsce jesienią obecnego sezonu. Na stadionie przy Okrzei wygrał wówczas zespół prowadzony przez trenera Brosza 3:0. Autorami bramek byli Csaba Horvath (dwie) oraz Ruben Jurado.

Gospodarze coraz bardziej zbliżają się do przepaści. Aby się od niej oddalić, muszą zdobyć trzy punkty. Sobotnie spotkanie będzie równocześnie debiutem obecnego trenera Widzewa przed łódzką publicznością. Czy stadion przy Piłsudskiego będzie po końcowym gwizdku cały w skowronkach? Plany mogą popsuć piłkarze z Gliwic, którzy w Łodzi będą chcieli powetować sobie stratę punktową z zeszłego tygodnia. Zapraszamy na relację LIVE z tego meczu, aby śledzić na bieżąco wydarzenia z tego spotkania.

Widzew Łódź – Piast Gliwice / sob. 22.02.2014, godz. 15:30
-> RELACJA LIVE
Przewidywane składy:

Widzew Łódź: Patryk Wolański - Patryk Stępiński, Krystian Nowak, Marek Wasiluk, Marcin Kikut - Piotr Mroziński, Mateusz Cetnarski - Xhevdet Gela, Veljko Batrović, Marcin Kaczmarek - Mariusz Rybicki

Piast Gliwice: Jakub Szumski - Mateusz Matras, Hebert, Kornel Osyra, Bartosz Szeliga - Victor Nikiema, Radosław Murawski - Tomasz Podgórski, Ruben Jurado, Gerard Badia - Rabiola

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Zamów relację z meczu Widzew Łódź – Piast Gliwice
Wyślij SMS o treści PILKA.PIASTna numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu [b]Widzew Łódź – Piast Gliwice
[/b]Wyślij SMS o treści PILKA.PIAST na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Komentarze (1)
avatar
eXpErT
22.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dobrze, że BVB gra o 15;30 bo w Łodzi nie ma co liczyć na ciekawy mecz...