Po przegranym meczu z Lechem Poznań Marco Paixao żalił się na łamach mediów. - Każdy widzi, jaka jest sytuacja kadrowa w Śląsku, na pewno nie jest łatwa. (...) [i]Wszyscy widzą, że nie gramy źle, ale nie mamy piłkarzy do grania. Klub musi coś z tym zrobić, musimy pozyskać zawodników, bo to jest duży klub, który nie zasługuje na taką pozycję. Powinni coś z tym zrobić - [/i]komentował Portugalczyk. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Najpierw na testach powiło się kilku zawodników.
Część z nich już odesłano, ale przed innymi pojawiła się szansa gry dla WKS-u. Na skutek kontuzji w drużynie z Wrocławia stało się bowiem jasne, że Śląsk potrzebuje wzmocnień. - Jasne jest, że musieliśmy na tę sytuację w pomocy i defensywie zareagować. Nic się nie zmieniło w kwestii tego, że brakuje nam jeszcze zawodników do konkurencji w ofensywie - mówił Stanislav Levy. - Brakuje nam konkurencji na kilku pozycjach. Tu się nic nie zmieniło. Ja wierzę w to, że do końca okienka transferowego uda nam się ją zwiększyć i że nowi gracze będą dla nas wzmocnieniem - dodał.
Mało kto jednak spodziewał się, że sobota będzie aż tak niesamowitym dniem dla fanów WKS-u. Najpierw bowiem klub poinformował, że półroczną umowę z opcją przedłużenia o kolejny sezon podpisał czeski pomocnik Lukas Droppa. Ten zawodnik ma 24 lata i występuje na pozycji defensywnego pomocnika. Niedawno rozwiązał kontrakt z klubem czeskiej Gambrinus Ligi Banikiem Ostrawa, którego piłkarzem był przez ostatnie trzy sezony. W barwach drużyny z czeskiej części Górnego Śląska rozegrał 67 ligowych spotkań, w których zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty. Wcześniej był piłkarzem FC Graffin Vlasim oraz Sparty Praga. Ma na koncie występy w młodzieżowych reprezentacjach swojego kraju.
Potem wrocławianie znów zaskoczyli informacją o pozyskaniu zawodnika o zainteresowaniu którym do tej pory nikt nie dawał znać. Na zasadzie transferu definitywnego do WKS-u z MSK Żylina trafił Słowak Robert Pich. Ten zawodnik ma 25 lat i występuje na obu skrzydłach w linii pomocy lub może grać w ataku. Przez ostatnie cztery sezony był podstawowym zawodnikiem czołowego klubu słowackiej ekstraklasy MSK Żylina, z którym wywalczył mistrzostwo i wicemistrzostwo kraju oraz Puchar Słowacji. W obecnym sezonie w 18 ligowych meczach strzelił siedem bramek i zanotował trzy asysty, a w sześciu spotkaniach kwalifikacyjnych do Ligi Europejskiej zaliczył po trzy gole i asysty. W poprzednim sezonie zanotował w ekstraklasie słowackiej w 33 meczach aż 10 goli i 5 asyst. Dwukrotnie zagrał też z MSK Żylina w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Łącznie w 139 występach w słowackiej Corgon lidze zdobył 38 bramek i zanotował 14 asyst.
Wieczorem umowę ze Śląskiem parafował także Mateusz Machaj. Ten piłkarz ma 24 lata i może występować na każdej pozycji w pomocy. Przez ostatnie 2,5 roku bronił barw Lechii Gdańsk, rozgrywając w tym czasie 47 ligowych spotkań i strzelając trzy bramki. Wcześniej był zawodnikiem m.in. Chrobrego Głogów, Stilonu Gorzów i Lecha Poznań. Wrocławski klub podpisał z zawodnikiem roczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny sezon.
To prawdopodobnie nie koniec, bowiem wszystko wskazuje na to, że ze Śląskiem zwiąże się także hiszpański obrońca Juan Calahorro. Ten zawodnik może równie dobrze występować na pozycji defensywnego pomocnika. Ostatnio bronił barw drugoligowego hiszpańskiego Alcorcon. W przeszłości był także zawodnikiem Realu Betis, Alcala i Xerez. Na dniach powinna wyjaśnić się także kwestia Flavio Paixao. Razem z tymi zawodnikami kadra Śląska będzie wyglądać już zdecydowanie bardziej okazale niż jeszcze kilkanaście dni temu.
Aktualizacja:
W niedzielę rano Śląsk poinformował o pozyskaniu Juana Calahorro. Klub zdecydował się na transfer i podpisał z zawodnikiem półroczny kontrakt z opcją przedłużenia o sezon, a następnie o kolejny rok. Calahorro ma 25 lat i może grać na pozycji środkowego obrońcy lub defensywnego pomocnika. Ostatnio bronił barw drugoligowego hiszpańskiego Alcorcon. W przeszłości był także zawodnikiem Realu Betis, Alcala i Xerez.