Prezes Zawiszy: Z każdą kolejką frekwencja będzie większa
W poniedziałek po raz pierwszy bydgoski stadion był świadkiem bojkotu ze strony tak zwanych szalikowców. Zarząd klubu jest jednak zadowolony ze spokoju na trybunach.
Przypomnijmy, że bojkot ogłoszony przez fanów ma związek z zamieszkami podczas jesiennego meczu z Widzewem Łódź. Wówczas zdaniem kibiców właściciel klubu w porozumieniu z policją wysłał na ich sektor C policję, która użyła broni gładkolufowej. Wkrótce potem konflikt zamienił się w otwartą wojnę, a ostatnio tak zwani szalikowcy ogłosili bojkot meczów beniaminka T-Mobile Ekstraklasy. Puste trybuny były już na meczu z Lechią Gdańsk.
Wcześniej - podczas ostatniego spotkania rundy jesiennej z Lechem Poznań - kibice w wulgarnych słowach mocno obrażali właściciela spółki Radosława Osucha, a podczas pojedynku wyjazdowego z Cracovią Kraków oberwało się też piłkarzom za wsparcie swojego szefa. Według różnych źródeł potyczkę z Lechią Gdańsk oglądało około trzech tysięcy kibiców, co jak na dzień powszedni i transmisję nie jest złym wynikiem. Na dodatek sporo osób spod kas musiało odejść z kwitkiem z powodu awarii systemu kasowego.