Artur Skowronek: Taka była filozofia
- Będziemy walczyć do ostatniego momentu - zapewnił po porażce z Ruchem trener Widzewa Artur Skowronek. Szkoleniowiec odniósł się również do pozostawienia na ławce Veljko Batrovicia.
Widzew wciąż "na tarczy". Łodzianie po raz kolejny w bieżącym sezonie wrócili z meczu wyjazdowego bez punktów. W końcówce pojedynku z Ruchem do ostatniego zespołu ekstraklasy trochę uśmiechnęło się szczęście. Przez 20 minut, będący wcześniej na łopatkach łodzianie, grali z przewagą jednego piłkarza. Wystarczyło to do zdobycia kontaktowego gola. Na więcej zabrakło czasu, ale przede wszystkim umiejętności. - Ruch był bardzo konkretny. Wypunktował nas rzutem karnym i ustawieniem sobie drugiej połowy drugą bramką. My jednak nie załamaliśmy i wciąż wierzyliśmy w siebie. Zabrakło nam konkretu, który miał nasz przeciwnik. Utrzymując się przy piłce nie mieliśmy konkretnych sytuacji - podsumował pojedynek opiekun Widzewa Artur Skowronek.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Przed spotkaniem wielu zaskoczył brak w składzie Widzewa wyróżniającego się wyszkoleniem technicznym Veljko Batrovicia. Czarnogórzec na placu gry pojawił się dopiero w drugiej odsłonie i zaliczył asystę przy golu Mateusza Cetnarskiego. - W tej sytuacji "Batro" na pewno był konkretny, był pod grą. Jestem zadowolony, umiarkowanie oczywiście, bo wynik jest fatalny, występem drugiej linii w pionie grającej w składzie: Lafrance, Kasprzak i Cetnarski. Zawsze mądrzejszym jest się po meczu. Na spotkanie z Ruchem była taka filozofia - zakończył Skowronek.Przy Cichej "pozdrowiono" selekcjonera