Łukasz Teodorczyk: Wygrana z Piastem to tylko mały krok, nie ma się jeszcze z czego cieszyć

Łukasz Teodorczyk zakończył mecz z Piastem Gliwice z jedną bramką na koncie, ale powinien mieć ich kilka. W sobotę zagrał jednak skrajnie nieskutecznie.

22-latek trafił do siatki dopiero w 75. minucie - podwyższając prowadzenie Kolejorza na 2:0 - a wcześniej zmarnował kilka wybornych okazji. - Długo czekałem na tego gola, lecz najbardziej cieszę się ze zwycięstwa. Jeśli chodzi o moje sytuacje, to nie wiem czy ta, którą wykorzystałem była trudniejsza od pozostałych. W końcu jednak musiało mi dopisać szczęście. Dobrze, że trafiłem do siatki chociaż raz - powiedział Łukasz Teodorczyk.

Napastnik poznaniaków już przed przerwą mógł skompletować dublet. - Przy pierwszej szansie źle się zachowałem, bo mogłem podejść bliżej bramki. To wymaga analizy, bo takie pudła nie powinny mi się zdarzać. Druga okazja była już nieco trudniejsza, bo instynktownie dostawiłem stopę. Te niepowodzenia sprawiły, że gdy w końcu udało mi się zdobyć gola, to radość była stonowana.

W ciągu ośmiu dni zespół Mariusza Rumaka przeszedł totalną metamorfozę. Po klęsce z Pogonią 1:5 potrafił rozgromić następnego rywala aż 4:0. Skąd taki kontrast? - Nie chcę już za dużo mówić o tym co się działo w Szczecinie. To był wypadek przy pracy, po którym próbujemy się zrehabilitować. W sobotę zrobiliśmy mały krok we właściwym kierunku, pora na kolejne. Na pewno nie zachłyśniemy się jedną wygraną, bo to jeszcze nic szczególnego, zwłaszcza że przez większość spotkania mieliśmy zdecydowaną przewagę.

Ostatni występ "Teo" nie należał do jego najlepszych, mimo to selekcjoner Adam Nawałka powołał napastnika Kolejorza na towarzyskie spotkanie reprezentacji Polski ze Szkocją.

Źródło artykułu: