Mateusz Bartków: Musimy wykorzystać swoje pięć minut

W styczniu przebywał na testach w Cracovii, ale ostatecznie wylądował w Sandecji. 22-letni obrońca ma szansę niemal z miejsca stać się podstawowym zawodnikiem drużyny z Nowego Sącza.

Wychowanek AKS-u Strzegom poprzednie 2,5 sezonu spędził w drużynie KS Polkowice. Kłopoty finansowe sprawiły, że klub wycofał się z drugoligowych rozgrywek i piłkarze musieli poszukać sobie nowych miejsc pracy. Mateusz Bartków był nawet na testach w Cracovii i pojechał z tym zespołem na obóz przygotowawczy, ale angażu nie wywalczył i zakotwiczył w I lidze - Próbowałem sił w Krakowie i widocznie nie byłem optymalnym zawodnikiem na daną chwilę dla tego klubu. Nie chcę palić mostów i w przyszłości chciałbym osiągnąć poziom Ekstraklasy i grać w Cracovii - powiedział.

22-letni stoper, lub prawy obrońca związał się z Sandecją rocznym kontraktem. Nie był to dla niego pierwszy przyjazd do Nowego Sącza. - Kiedyś miałem tu przyjemność grać, jeszcze w barwach KS Polkowice. Bardzo fajnie mi się trenuje i gra z chłopakami, bo widać że czerpią przyjemność z futbolu. Moim celem jest rozegranie jak największej liczby dobrych meczów. Chciałbym pomóc drużynie w osiągnięciu, jak najlepszej pozycji w lidze. Przy okazji swoją dobrą grą promować się, by móc w przyszłości występować o szczebel wyżej - podkreślił.

Mateusz Bartków ma ambitne plany na najbliższe miesiące, fot. Krzysztof Niedzielan
Mateusz Bartków ma ambitne plany na najbliższe miesiące, fot. Krzysztof Niedzielan

Były gracz KS Polkowice i Zagłębia Lubin ma spore szanse zagrać w piątek z GKS-em Katowice w wyjściowej jedenastce. Wraz ze Słowakiem Robertem Cicmanem zagrał pierwszą połowę ostatniego sparingu z Porońcem Poronin, kiedy na placu pojawił się teoretycznie mocniejszy skład. Poza tym część przygotowań z powodu kontuzji stracił Peter Petran, który zagrał jesienią łącznie 19 meczów. - Wszystko jest możliwe. Musimy wykorzystać swoje pięć minut i grać jak najlepiej dla Sadnecji. Robert jest doświadczonym zawodnikiem, nie popełnia błędów i pomagamy sobie nawzajem. Z meczu na mecz będziemy się docierać - uważa Mateusz Bartków.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Źródło artykułu: