Lekarz Wisły Kraków: Marko Jovanović mógł umrzeć na boisku

- Gdyby nie w porę wychwycony problem, moglibyśmy dziś opłakiwać Marka. Mógł zasłabnąć na boisku, mógł umrzeć na boisku - mówi lekarz Wisły Kraków dr Mariusz Urban o Marko Jovanoviciu.

Marko Jovanović w przerwie między rundami doznał ostrej infekcji wirusowej, po której wystąpiły powikłania kardiologiczne. W toku badań lekarze zaczęli natomiast podejrzewać, że Serb może nawet mieć nowotwór, ale ten najczarniejszy scenariusz na szczęście został wykluczony.

We wtorek Jovanović wrócił do Krakowa, a w piątek spotkał się z dziennikarzami na specjalnej konferencji prasowej. Uczestniczył w niej też dr Mariusz Urban, który opowiedział o stanie zdrowia piłkarza Wisły.

- Jak wiemy, Marko przechodził badania w Serbii i Szwajcarii. Problem polegał na pojawieniu się wysięku w worku osierdziowej. Ten problem pojawił się podczas badań, które przeprowadzamy co pół roku w klubie piłkarzom I drużyny i grupom młodzieżowym. Nie wiadomo było, dlaczego wysięk się pojawił. Przyczyn mogło być kilkanaście i zdecydowaliśmy po wstępnych badaniach w Krakowie, że Marko pojedzie na badania do siebie. Już wiemy, co jest przyczyną wysięku i towarzyszącym temu objawów. Marko ma przygotowane plany na przyszłość - mówi Urban i dodaje: - Gdyby nie w porę wychwycony problem, moglibyśmy opłakiwać Marko. Mógł zasłabnąć na boisku, mogło dojść do zatrzymania akcji serca, mógł umrzeć na boisku. Rozmawiamy o problemie z odpornością Marko. Przyczyną główną tego problemu była infekcja wirusowa z objawami grypopodobnymi.

- To nie wyklucza go z zawodowego uprawiania sportu. Za dwa miesiące przejdzie kolejne zadania i będziemy powoli go obciążać. To będzie basen, siłownia, czyli obciążenia minimalne, żeby zobaczyć, jak jego organizm będzie reagował na obciążenia i tak, żeby przygotowywać go do powrotu do uprawiania sportu - dodaje klubowy lekarz Białej Gwiazdy.

Nie wiadomo jednak, kiedy Jovanović będzie mógł wrócić na boisko. - Nie możemy powiedzieć na dzień dzisiejszy, że Marko na pewno będzie grał w piłkę. Marko jest zdiagnozowany i największy niepokój mamy za sobą. Objawy się cofnęły, Marko nie wymaga operacji, nie wymaga chemioterapii - wymaga spokoju i akceleracji obciążeń w najbliższych miesiącach. Jeśli wszystko będzie w porządku, będziemy go przymierzać do zawodowego sportu. Tego płynu praktycznie nie ma - nastąpiła regresja i dlatego możemy przymierzać Marko do uprawiania sportu - mówi Urban.

Jovanović jest zawodnikiem Wisły od lata 2011 roku. W tym czasie rozegrał dla krakowian 67 oficjalnych spotkań.

Komentarze (1)
avatar
Ahmed - martwy terrorysta
7.03.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Najwazniejsze ze wyjechał z Polski, to uratowało mu życie. Gdyby został i "leczył" sie w Krakowie, już by nie żył.