Robert Warzycha: Jeśli będzie trzeba, sam wybiegnę na boisko

Robert Warzycha w meczu z Pogonią Szczecin po raz pierwszy poprowadzi Górnika Zabrze w roli szkoleniowca. Pierwsze dni pracy przy Roosevelta 50-letniego trenera naładowały bardzo pozytywnie.

- Nie miałem wcześniej przyjemności oglądać tych chłopaków na żywo w meczu ligowym. Ale bez problemów ich poznawałem, wiedziałem, kto na jakiej pozycji występuje. Pamiętajmy także o tym, że skład drużyny zmienia się z sezonu na sezon, pojawiają się nowe twarze. Byłem pod wrażeniem zaangażowania i determinacji chłopaków - mówi Robert Warzycha, trener zabrzańskiej drużyny.

Górnik Zabrze w meczu z Pogonią Szczecin zagra bez dwunastu zawodników, którzy zmagają się z kontuzjami. Mimo to nikt przy Roosevelta nie zamierza kalkulować. - Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, jak ważny jest mecz z Pogonią. Chcemy go wygrać i jak będzie trzeba, to wybiegnę na boisko. I może strzelę bramkę? - uśmiecha się opiekun Trójkolorowych.

Robert Warzycha swoją trenerską przygodę w Górniku chce rozpocząć od zwycięstwa
Robert Warzycha swoją trenerską przygodę w Górniku chce rozpocząć od zwycięstwa

Zabrzanie w meczu z Portowcami mają zagrać ofensywnie. - Na początku mojej przygody w Górniku grałem na prawej obronie, przed Markiem Majką. Tak naprawdę biegałem jednak przed nim. Potem ustawiano mnie na prawym skrzydle. Byłem bardzo ofensywnie ustawiony i taką grę chciałbym także widzieć u moich piłkarzy - wskazuje Warzycha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Pracujący ostatnio w USA szkoleniowiec będzie niebawem musiał odbyć niezbędne kursy trenerskie. - Spodziewałem się, że gdyby PZPN przyznał mi licencję trenerską to byłaby to tylko warunkowa zgoda. Przecież mam za sobą laty gry w piłkę i sporo występów w reprezentacji Polski. Nie mam jednak warunkowej licencji i zamierzam w najbliższym czasie zdobyć odpowiednie uprawnienia. Nawet przed otrzymaniem oferty z Górnika miałem zamiar przyjechać do Polski i zdobyć papiery na pracę w Europie - zapewnia trener drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: