Trener Stawowy nie chce być posłuszny - rozmowa z prezesem Cracovii Januszem Filipiakiem

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Cracovia zdobyła w tym sezonie 34 punkty w 26 meczach. To najlepszy wynik od 6 lat.

- Chcę wyraźnie powiedzieć, że nie jestem zadowolony. Nie jestem zadowolony z tego, co się dzieje w klubie.

Widzi pan Cracovię w "8"? Szanse na awans do "8" po zwycięstwie z Jagiellonią się zwiększyły.

- Pod warunkiem, i rozmawiałem o tym z trenerem, i nie mówię nic dziwnego, że zawodnicy wszyscy będą mieli równe szanse, że nie będzie preferowania zawodników, którzy zawsze mają plac do gry, a inni tego placu nie mają. I tutaj powiem wprost: to jest Przemek Kita, o którym uważam, że jest jedynym rasowym napastnikiem pod nieobecność Pawła Nowaka (prezes Filipiak pomylił dawnego gracza Pasów z Dawidem), który jest bardzo dobry i strzela bramki. Powinien dostawać więcej szans i nie należy mówić, że jak wejdzie na 45 minut i nie strzeli bramki albo zagra słabiej, to należy go relegować z drużyny. Tego typu decyzje: należy grać znacznie szerszą kadrą, niż to robi trener Stawowy. Przed chwileczką mu to powiedziałem. Nie mówię tu nic nowego - to są wszystkie pretensje, które pojawiają się w mediach i u kibiców. Gramy kilkunastoma zawodnikami, podczas gdy kadra jest większa. I to jest moja rozmowa z trenerem Stawowym jako prezes.

Nie była to w takim razie miła rozmowa. Jaka jest sytuacja trenera?

- Dlaczego niemiła? Merytoryczna. To nie były krzyki, to nie były wyzwiska. To była rozmowa normalna.

Czyli cnota posłuszeństwa nie jest mocną stroną trenera Stawowego?

- Nie jest, nie, nie, nie nie... Ale ani ja nie zamierzam egzekwować tego posłuszeństwa, ani trener nie chce być posłuszny.

Na ile punktów wymieniłby pan tę cnotę u trenera?

- No jest problem, bo jak powiedziałem: za grzechy... Trener Stawowy ma wszystkie warunki, o które prosi, czyli kolejne obozy, zgrupowania. Ma absolutnie jednoznaczną decyzję, co do tego, których zawodników zatrudnia. Jest krytyka do klubu za słabe transfery. Trener Stawowy dostał ponad 30 zawodników do oceny. Dużą część z nich odrzucił, część powiedział, że nie ma czasu. Mieliśmy na przykład do obrony 35-krotnego reprezentanta Czarnogóry. Ja już nie pamiętam nazwiska, bo mi się te wszystkie "Nikiticie" czy inni mylą, ale on gra w Lewskim...Spartaku (?) Sofia.

Ci zawodnicy byli, ale trener Stawowy nie był skłonny tych transferów zrobić. Natomiast te transfery, które zrobiliśmy, to była moja decyzja, jako akt rozpaczy bez akceptacji trenera Stawowego. Przepraszam, że tak mówię, ale to trzeba było powiedzieć, bo takie są fakty. A ci zawodnicy albo grają, albo nie grają. Gdyby nie moja decyzja, że robimy transfery, że robimy transfery na siłę, to byśmy nie mieli transferów, bo trener Stawowy oprócz Rakelsa i Wawrzynkiewicza nikogo nie zaakceptował. Wawrzynkiewicz gra w rezerwach i nikt go nie chodzi oglądać. Mamy zawodnika, który grał w I lidze norweskiej, a teraz nie ma szans zagrać w Cracovii. Liga polska jest w tej chwili chyba 78. na świecie za Sierra Leone, nie wiem, która jest norweska, ale zawodnik z ligi norweskiej nie ma szansy zagrać w 78. lidze świata.

I ja to dzisiaj trenerowi Stawowemu wyraźnie powiedziałem, że gramy zbyt małą kadrą, zbyt mało zawodników widać i to jest moja pretensja do trenera. Dlaczego ja to mówię? Bo kibice i społeczność Cracovii obciąża mnie za tę sytuację, a my jako zarząd wykonaliśmy bardzo dużą pracę, żeby trener Stawowy miał większą grupę zawodników, natomiast to nie spotkało się z odpowiedzią ze strony obecnej ekipy szkoleniowej.
Na jakiej podstawie trener Stawowy miał weryfikować przydatność tych zawodników, o których pan mówi?

- Ale to jest jego problem! My przedstawiamy zawodników...

Z imienia, nazwiska i tyle?

- Trener dostał ponad 30 zawodników do weryfikacji.

Na podstawie?

- Ale mógł weryfikować, jak chce. Mógł jechać, mógł zaprosić, mógł mieć na testach, mógł oglądać dyskietki, ale stwierdził, że nie ma czasu weryfikować.

Czyli generalnie skauting polegający na kupowaniu zawodników z płyty?

- Ale proszę pana nie! Bo jakby trener chciał, to oni by przyjechali. Jeśli mamy... Bo tu jest jakiś podtekst, którego jak nie mogę zaakceptować. Jeśli mamy 35-krotnego reprezentanta Czarnogóry, która wygrała z Polską i on grał w tych meczach...

Ale Polska zremisowała z Czarnogórą...

- Proszę pana... Polska jest na 78. miejscu i niech se pan sprawdzi, na którym miejscu jest Czarnogóra.

- Ale wynik meczów był remisowy

- ...

Czy ktoś widział tego piłkarza na żywo czy to były tylko materiały wideo?

- Jeszcze raz powtarzam: albo trener polega na opiniach osób, które polecają mu zawodników, albo sam bierze w tym udział. Problem polega na tym i mówię to wyraźnie, że trener uchylił się od ewaluacji transferów. A poza tym jeśli mamy 35-krotnego reprezentanta Czarnogóry, aktualnego, i nawet bez oglądania dyskietki mówimy, że on się nie nadaje, to mamy problem wtedy, prawda? W sytuacji, w jakiej my jesteśmy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×