Pod koniec sierpnia 2013 roku FC Barcelona i Atletico Madryt zmierzyły się w dwumeczu o Superpuchar Hiszpanii. Na Vicente Calderon padł remis 1:1 po trafieniach Davida Villi i Neymara. W rewanżu żadna z drużyn nie zdobyła ani jednego gola, za to z boiska za uderzenie rywala wyleciał Felipe Luis. Ostatecznie trofeum powędrowało w ręce Katalończyków.
Zbyt wielu emocji nie dostarczył pojedynek ligowy pomiędzy obiema drużynami. 11 stycznia bieżącego roku fani w Madrycie zamiast pięknego spektaklu obejrzeli piłkarskie szachy bez klarownych sytuacji strzeleckich i zdobyczy bramkowych.
Ekipa Diego Simeone we wszystkich trzech pojedynkach udowodniła, że potrafi walczyć jak równy z równym z Barceloną. Wiele wskazuje zatem na to, że pojedynki w Champions League także będą zacięte. - Nie wiem, czy ktokolwiek zamieniłby się z nami na rywala. Atletico na własnym terenie jest niezwykle silne. Tyle dobrze, że jesteśmy przyzwyczajeni do rywalizacji na obiekcie Atletico - przyznaje dyrektor Blaugrany Andoni Zubizarreta.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
- Po trzech konfrontacjach w tym sezonie wiemy, czego się spodziewać. Atletico zawsze gra bardzo zwarcie i czujnie, a przy tym potrafi stwarzać zagrożenie pod naszą bramką. Najważniejsze, abyśmy w pierwszym pojedynku na własnym terenie nie stracili ani jednego gola - zapowiada Victor Valdes.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)