Jerzy Wójcik (trener Okocimskiego KS Brzesko): Miło mi na ziemi łowickiej. Nie tak dawno miałem możliwość pracowania niedaleko stąd, kiedy jeszcze zespół Unii Skierniewice grał na poziomie III-ligowym. Miałem tym większą przyjemność przyjeżdżając tutaj i znając zespół od podszewki. Założyliśmy od pierwszej minuty, że pogramy wysoko na zespole, żeby nie dać możliwości rozwinięcia skrzydeł. Te rozwiązania miały pozwolić nam, aby spróbować po przejęciu piłki kontrować. To co nie udało nam się w pierwszych 45 minutach, bo trzeba powiedzieć, że optycznie zespół Pelikana przeważał, ale nie wynikało z tego nic co by pozwoliło uzyskać prowadzenie, udało nam się po przerwie. Drugą połowę meczu rozpoczęliśmy w sposób bardziej zdecydowany, ponieważ widzieliśmy, że jest to możliwe, aby uzyskać jakiś korzystniejszy wynik, a nie tylko 0:0. Nie ukrywam, że szukamy punktów. Gramy jako zespół z meczu na mecz coraz lepiej. W dzisiejszym pojedynku, szczególnie w drugiej połowie zespół gospodarzy w pewnym sensie pozwolił nam zagrać to co sobie założyliśmy. Spożytkowaliśmy przede wszystkim prostopadłe piłki zagrane z drugiej linii do napastników. To był element, który podciął skrzydła gospodarzom. Było nam łatwiej dzięki temu grać. Mnie cieszy przede wszystkim postawa mojego zespołu, bowiem odkąd objąłem ten zespół, to są jakieś dwa miesiące, natrafiłem na bolączki. Piłkarze zachowywali się tak jakby nie grali nigdy w piłkę. Cieszy mnie, że ta praca, którą wykonaliśmy wspólnie zaczyna owocować i procentować.
Bogdan Jóźwiak (trener Pelikana Łowicz): Po takim meczu można przeprosić tylko kibiców, którzy przyszli i zobaczyli na koniec sezonu, zasłużoną, powtarzam zdecydowanie zasłużoną porażkę. Byliśmy dzisiaj drużyną gorszą pod każdym względem. Byliśmy mniej zdeterminowani, nie walczyliśmy. Druga bramka podcięła nam skrzydła, drużyna już przestała myśleć o jakimkolwiek ataku. I chciałbym podkreślić, że to ja ustalałem skład i tą porażkę biorę zdecydowanie na siebie. Może popełniłem błąd w ustawieniu zespołu. Mieliśmy zagrać w środku na trzech pomocników, a zrobiliśmy dzisiaj przez środek autostradę do nieba. Robili prostopadłymi piłkami z nami co chcieli. Także po takim meczu ciężko jest coś sensownego powiedzieć. Po kolejnych dwóch spotkaniach można się spodziewać tego, że zespół pojedzie i zagra koncertowo w Ruchu, a może nie zagra koncertowo. Jeżeli gramy w Wieliczce i stwarzamy sytuacje to dzisiaj Okocimski pokazał jak trzeba wykorzystywać sytuacje. My mamy na wyjazdach sytuacje i nie potrafimy wykorzystać sam na sam. Dzisiaj zespół Okocimskiego pokazał jak trzeba wykorzystywać sytuacje i później grać na luzie.
Piotr Kajda (Okocimski): Zwycięstwo chcielibyśmy zadedykować trenerowi, któremu parę dni temu zmarła mama. Wyszliśmy dzisiaj bardzo zmobilizowani. Zresztą pokazaliśmy, że byliśmy zespołem lepszym i udokumentowaliśmy to czterema bramkami. Mogło być ich więcej, ale jesteśmy zadowoleni z trzech punktów na wyjeździe. Powiem szczerze, że włożyliśmy dużo serca w to spotkanie. Chcieliśmy je za wszelką cenę wygrać i zadedykować trenerowi i jego zmarłej mamie.
Cezary Stefańczyk (Pelikan): Zagraliśmy bardzo słabo. Okocimski wypunktował nas, strzelił cztery bramki. Naprawdę to jest dramat. Do końca rundy pozostały jednak jeszcze dwa mecze. Na pewno będziemy walczyć i będziemy chcieli zdobyć jak najwięcej punktów. Może się uda. Ten mecz na pewno nie napawa optymizmem, ale to był pierwszy mecz, który tak zagraliśmy. Nie róbmy jednak z tego ogromnej tragedii, bo nie mamy takiej dużej straty do lidera. Gramy jeszcze dwa mecze. Miejmy nadzieję, że zagramy w nich dobrze i będziemy zimę mieć w miarę spokojną.
Mariusz Jędrzejewski (Pelikan): Niestety nie udało nam się dzisiaj wygrać. Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo ciężki mecz, że przeciwnicy nie podłożą nam się tutaj. Nie wyszło nam. Jesteśmy zdruzgotani tym wynikiem. Sami nie wiemy, dlaczego aż tak wysoko przegraliśmy. Nie wiem co mogę więcej powiedzieć. Będziemy mieli teraz na pewno troszeczkę czasu. Będzie przerwa zimowa. Na pewno będziemy mocno trenować. Postaramy się te dwa mecze wygrać, przynajmniej chociaż tą dzisiejszą porażkę trochę zamazać.