Arsenal nie lubi sobotnich meczów o wczesnej porze? "Wysokie porażki wynikają tylko z klasy rywali"

W meczu z Chelsea Arsenal doznał totalnej kompromitacji. Po porażce 0:6 Arsene Wenger przyznał, że w jego ekipie absolutnie nic nie funkcjonowało tak jak powinno.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
- To był całkowicie nieudany występ, wszystko poszło nie tak jak zakładaliśmy. Czujemy rozczarowanie, bo przespaliśmy początek, a potem gospodarze wypunktowali nas kontrami. Dość szybko zrobiło się 3:0, zaś w osłabieniu nie mieliśmy już żadnych szans na odwrócenie losów meczu. Doskonale też wiedzieliśmy, że jesteśmy narażeni na utratę kolejnych bramek. Tak się właśnie stało - powiedział Arsene Wenger, cytowany przez skysports.com.

Jeśli chodzi o Kanonierów, to zarysowała się pewna prawidłowość. Ich wyjazdowe potyczki z Manchesterem City (3:6), Liverpoolem (1:5) oraz Chelsea (0:6) odbyły się w sobotę o 13.45. Czy ta pora wybitnie nie odpowiada Arsenalowi? - Tych wyników nie należy tłumaczyć niczym poza wysoką klasą przeciwników i dobrym dla nich otwarciem, co miało miejsce w dwóch przypadkach - zaznaczył Francuz.

Okazja do rehabilitacji nadejdzie już we wtorkowy wieczór. Londyńczycy podejmą wówczas w zaległym pojedynku Swansea City.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×