- To był całkowicie nieudany występ, wszystko poszło nie tak jak zakładaliśmy. Czujemy rozczarowanie, bo przespaliśmy początek, a potem gospodarze wypunktowali nas kontrami. Dość szybko zrobiło się 3:0, zaś w osłabieniu nie mieliśmy już żadnych szans na odwrócenie losów meczu. Doskonale też wiedzieliśmy, że jesteśmy narażeni na utratę kolejnych bramek. Tak się właśnie stało - powiedział Arsene Wenger, cytowany przez skysports.com.
Jeśli chodzi o Kanonierów, to zarysowała się pewna prawidłowość. Ich wyjazdowe potyczki z Manchesterem City (3:6), Liverpoolem (1:5) oraz Chelsea (0:6) odbyły się w sobotę o 13.45. Czy ta pora wybitnie nie odpowiada Arsenalowi? - Tych wyników nie należy tłumaczyć niczym poza wysoką klasą przeciwników i dobrym dla nich otwarciem, co miało miejsce w dwóch przypadkach - zaznaczył Francuz.
Okazja do rehabilitacji nadejdzie już we wtorkowy wieczór. Londyńczycy podejmą wówczas w zaległym pojedynku Swansea City.