Aktywność Kolejorza w dużej mierze zależy od tego kto odejdzie z Bułgarskiej. Klub nie ukrywa, że rozpatrzy większość ofert, zaś nie na sprzedaż jest w zasadzie tylko Dawid Kownacki. 17-latek sam zresztą powtarza, że póki co chce szlifować formę w stolicy Wielkopolski, a o zmianie barw nie myśli. W podobnym tonie wypowiadał się nawet wówczas, gdy pojawiały się pogłoski o rzekomym zainteresowaniu jego osobą ze strony AS Romy.
Którzy zawodnicy Lecha mogą być najbardziej łakomymi kąskami na rynku? Z pewnością Gergo Lovrencsics, Łukasz Teodorczyk czy Marcin Kamiński. Ten ostatni nie w każdym meczu prezentuje najwyższą dyspozycję, lecz uwagę innych klubów skupiał już wcześniej i nie można wykluczyć, że temat jego odejścia znów powróci.
Włodarze poznańskiego klubu są skłonni rozważyć każdą możliwość, ale nie biorą pod uwagę pozbycia się jednocześnie trójki wymienionych wyżej piłkarzy. Krótko mówiąc: odejście kluczowych zawodników może się odbywać tylko pojedynczo. Ponadto w klubie wysoko stoją akcje Kaspera Hamalainena. To jeden z zawodników, których Kolejorz pozbyłby się bardzo niechętnie. Warto jednak przy tym zaznaczyć, że jeśli w przypadku kogokolwiek wpłynie na Bułgarską satysfakcjonująca oferta, to klub nie będzie stawać na drodze do transferu. Włodarze chcą bowiem uniknąć sytuacji, gdyż ktoś poczuje się trzymany w stolicy Wielkopolski na siłę.
Jak będzie z ruchami do Lecha? Tutaj wiele zależy od tego kto odejdzie. Jeśli w ekipie Mariusza Rumaka ubyłoby trzech graczy, wówczas możliwe jest nawet pozyskanie czterech nowych. Tak wielu wzmocnień na pewno jednak nie będzie, jeśli w Kolejorzu pozostaną latem wszyscy ważni piłkarze. Przy zachowaniu obecnej kadry w całości rozważane będzie dokonanie jednego, najwyżej dwóch wzmocnień.
Roszady będą choćby dlatego, że klub nie przedłuży raczej umowy z Manuelem Arboledą. Nie można jednak przesądzać, że na Bułgarską trafi nowy stoper. Powód? Na tej pozycji pole manewru i tak jest dość szerokie. Mogą na niej grać: Marcin Kamiński, Hubert Wołąkiewicz, Paulus Arajuuri, Jan Bednarek, a nawet Kebba Ceesay.
Nadal nie znamy ponadto przyszłości Daylona Claasena. Reprezentant RPA ma umowę obowiązującą do czerwca, lecz na razie nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Nie jest zatem pewne, czy Lech będzie chciał z nim dłużej współpracować.