Gola na wagę zwycięstwa nie powinno być? Kamiński: Radović faulował

Legia Warszawa pokonała 1:0 Lecha Poznań po golu w 37. minucie autorstwa Miroslava Radovicia. Obrońca Kolejorza twierdzi, że w sytuacji podbramkowej był faulowany.

Kinga Popiołek
Kinga Popiołek

Według mnie faul był, bez dwóch zdań. Ta bramka została jednak zaliczona, więc teraz możemy gdybać, co by było, gdyby jej nie uznano. Przegraliśmy spotkanie i wracamy bez punktu do Poznania - na gorąco komentował Marcin Kamiński. - W tej sytuacji piłka była z boku, a przy dośrodkowaniu Radović zachował się jak napastnik: pchnął mnie w taki sposób, że nie byłem w stanie nic zrobić. Sędziowie potem też mówili o tej sytuacji. Decyzja była już podjęta, a takiej zmienić nie można. Sędzia boczny nawet nie zareagował, nie podniósł chorągiewki, żeby przedyskutować to z głównym arbitrem - uzupełnił obrońca Kolejorza.

Jednak w opinii Kamińskiego decyzja sędziego nie przesądziła o wyniku spotkania, bowiem Lech miał wiele sytuacji przy Łazienkowskiej 3, aby wywieźć z Warszawy korzystny rezultat. - Stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji, nie strzeliliśmy nic i na siebie też możemy być źli, że tego nie wykorzystaliśmy - zaznaczył.

Okazji, aby doprowadzić przynajmniej do remisu, Lechitom nie brakowało zwłaszcza w drugiej połowie, chociaż założenia były nieco inne już od 1. minuty. - Mieliśmy wejść lepiej w ten mecz, na początku zabrakło nam pewności siebie, bo to my chcieliśmy wyjść mocniej i atakować Legię, jednak to rywal początkowo stwarzał sytuacje, ale z każdą minutą było coraz lepiej. Szczególnie w drugiej połowie pokazaliśmy, że zależy nam na tym, by zdobyć trzy punkty i wyjść zwycięsko z tej walki. Ale, niestety, przy ostatnim podaniu czy strzale brakowało nam celności - podkreślił Kamiński. - Cieszy gra, ale nic więcej - dodał z żalem.

Po przegranej w Warszawie zawodnik Kolejorza nie zwiesza głowy i zapowiada walkę o komplet punktów w dwóch nadchodzących spotkaniach T-Mobile Ekstraklasy. - Potem podział tabeli i gramy dalej.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×