Portowcy w grupie mistrzowskiej. "Powalczymy o coś więcej"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Remis w Kielcach oraz podział punktów w meczu Cracovii z Widzewem sprawiły, że Pogoń zrealizowała cel, jakim było wywalczenie miejsca w pierwszej ósemce. Co w kolejnych meczach ugrają szczecinianie?

Pojedynek Portowców z Koroną był m.in. dla Hernaniego okazją do ponownego odwiedzenia kieleckiego stadionu. Brazylijczyk żółto-czerwonych barw bronił przez siedem sezonów, rozgrywając w tym czasie 129 meczów. - Powrót do Kielc to dla mnie wielkie emocje. To był mój pierwszy mecz, odkąd opuściłem Koronę. Praktycznie nic się tu nie zmieniło, dalej dużo osób przychodzi na stadion, dopinguje. Śledzę wyniki Korony i uważam, że chłopaki zasługują na lepsze miejsce - mówił.

Goście, choć ostatecznie wywalczyli jeden punkt, przez długi czas nie potrafili znaleźć sposobu na gospodarzy. - Naszym celem było czekać na własnej połowie i spróbować grać z kontrataku. W niektórych momentach udawało nam się dobrze prowadzić piłkę, ale Korona cofała się za 16 metr i ciężko nam było tam dojść - komentował 30-letni Brazylijczyk.

Hernani znów mógł wystąpić przed kielecką publicznością
Hernani znów mógł wystąpić przed kielecką publicznością

Piłkarze Pogoni od początku próbowali zaskoczyć Zbigniewa Małkowskiego strzałami z dystansu. Po jednym z nich Marcin Robak zdobył bramkę. - Myślę, że śliska murawa spowodowała, że strzały z daleka to był nasz atut. Długo jednak nic z tego nie wynikało. Hernani przekonywał, że zespół ani na moment nie zwątpił w odwrócenie losów meczu. - Bardzo trudno gra się na wyjeździe przy wyniku 0:2. Cały czas walczyliśmy i wiedzieliśmy, że zaraz coś uda nam się strzelić, to była tylko kwestia czasu. Ten remis to dla nas zwycięstwo.

W 81. minucie piątkowego spotkania sędzia Krzysztof Jakubik podyktował rzut karny po faulu Piotra Malarczyka. Czy zdaniem defensora Pogoni decyzja ta była słuszna? - Sytuacja z karnym... nie wiadomo czy był. To nie do nas należy oceniać sędziego, myślę, że też taki wślizg jest bardzo ryzykowny. Trzeba mieć 100 proc. pewności, że trafi się w piłkę.

Wiadomo już, że dzięki punktowi zdobytemu przy Ściegiennego i remisowi Cracovii z Widzewem Łódź drużyna Dariusza Wdowczyka jest pewna gry w grupie mistrzowskiej. - Nasz cel od początku sezonu to być w tej ósemce, nie ma co ukrywać. Myślę, że teraz jest komfortowo. Jak dojdzie do podziału punktów zaczniemy walczyć o coś więcej - stwierdził piłkarz Pogoni.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Komentarze (0)