W sobotę Lechia Gdańsk po bardzo dobrej grze w drugiej połowie pokonała zespół Piasta Gliwice 3:1. Z czego wynikała słabsza pierwsza część spotkania? - Myślę, że sobotnie spotkanie zaczęliśmy zbyt nerwowo, jednak nie przeszkodziło nam to w stwarzaniu okazji do strzelenia bramki. Nie potrafiliśmy jednak wykończyć akcji. W drugiej połowie zdobyliśmy dwie naprawdę ładne bramki, których autorami byli Grzelczak i Makuszewski. Później Stojan Vranjes dorzucił trzecią. Po czerwonej kartce, którą ukarany był Sadajew mieliśmy swoje problemy, jednak szybko je przezwyciężyliśmy - powiedział uradowany Nikola Leković.
Podczas pojedynku z drużyną z Górnego Śląska zespołowi znad morza bardzo dobrze wychodziły kontrataki, a zawodnicy biało-zielonych bardzo aktywnie wbiegali w pole karne rywala. - Czasami jeśli rywal gra do przodu, łatwiej jest o szybkie bramki. Udało nam się zdobyć gola tuż po rozpoczęciu drugiej części spotkania, co w jakimś stopniu zszokowało gliwiczan. Dali nam dużo miejsca. Mamy dobrych ofensywnych zawodników z odpowiednimi warunkami technicznymi, którzy pomagali nam w obronie, a następnie szybko przemieszczali się w kierunku bramki rywala. Grając w dziesiątkę zdobyliśmy dwie bramki i wykonaliśmy niezłą robotę - podsumował Serb.
W meczu z Piastem w roli trenera zadebiutował Ricardo Moniz. Czy sobotnia wygrana była zasługą Holendra? - Każdy nowy trener stara się wprowadzić swój styl gry i daje nowe wskazówki, co może tylko pomóc. Staraliśmy się grać podaniami, ale nie jest to takie proste. Myślę, że wygrana z Piastem jest dobrym startem dla nowego szkoleniowca. Dużą zasługę w te trzy punkty ma rzecz jasna Michał Probierz, który nas dobrze przygotował. Czasami w piłce nożnej zdarzają się jednak zmiany na stanowisku szkoleniowca i jako piłkarze musimy się do tego dostosować - nie ma wątpliwości Nikola Leković.
24-latek późno dołączył do gdańskiego zespołu i jak sam szczerze przyznał, mimo że momentalnie znalazło się dla niego miejsce w podstawowej jedenastce, jego obecna gra nie jest szczytem możliwości. - Przyszedłem nieprzygotowany do Lechii i przyznam, że podpisując kontrakt w tym klubie byłem trochę przestraszony, bo nie byłem w odpowiednim trybie treningowym. Pan Probierz dał mi szansę i dziękuję mu za to - powiedział szczerze piłkarz, który może stać się ważną osobą w projekcie nowej Lechii, realizowanym od początku roku przez nowych właścicieli. - Lechia z czasem będzie grała coraz lepiej. Ja czuję się tutaj dobrze i pasuje mi atmosfera panująca w drużynie. Mogę się skupić na grze w piłkę. Teraz gramy z Zagłębiem i musimy zagrać "swoją" grę podobnie jak z Piastem. Nie możemy tym razem dać naszemu rywalowi takich okazji, jak Piastowi w pierwszej połowie - nie ma wątpliwości obrońca biało-zielonych.