Bawarczycy już po raz trzeci w tym sezonie zmierzą się z zespołem z Premier League. W fazie grupowej zespół Pepa Guardioli okazał się lepszy od Manchesteru City (3:1 na wyjeździe i 2:3 u siebie), a w 1/8 finału wyeliminował Arsenal Londyn, zwyciężając w Londynie 2:0 i remisując przed własną publicznością 1:1. Teraz na drodze obrońców tytułu staje drużyna teoretycznie słabsza od dwóch poprzednich, ponieważ zajmująca niższą pozycję w ligowej tabeli. - W mediach panuje zgoda co do tego, że Manchester nie znajduje się w topowej formie. Nie zmienia to jednak faktu, że zdołał dotrzeć do ćwierćfinału i z pewnością wysoko zawiesi nam poprzeczkę. Potrzebujemy maksymalnej koncentracji i doskonałego występu od pierwszego gwizdka - ostrzega Arjen Robben.
W poprzedniej rundzie Czerwone Diabły na półmetku przegrywały 0:2 z Olympiakosem Pireus, ale w rewanżu spisały się bezbłędnie i z nawiązką odrobiły straty, a w ostatni weekend rozbiły na Old Trafford Aston Villę 4:1. David Moyes zapewnia, że jego drużyna w starciu z Bayernem nie jest skazana na porażkę. - Sądzę, iż presja wcale nie spoczywa tylko na naszych przeciwnikach. Chcemy wygrać pojedynek równie mocno jak Bawarczycy. Wiemy, że jeśli mamy dobry dzień, nie jesteśmy słabsi od żadnego zespołu! - przekonuje Szkot, któremu wtóruje Ryan Giggs. - Bayern jest oczywiście fantastycznym zespołem ze znakomitym trenerem. W oczach wielu to główny faworyt do wygrania całej Ligi Mistrzów, ale my nie czujemy się outsiderami. Na Old Trafford potrafiliśmy rozgrywać wiele wspaniałych spotkań - tłumaczy 40-latek.
Ogromnym osłabieniem gospodarzy wtorkowego spotkania jest absencja Robina van Persiego, który narzeka na kontuzję. Miejsce Holendra na "szpicy" zajmie Wayne Rooney, a w rolę ofensywnego pomocnika najprawdopodobniej wcieli się Shinji Kagawa. Nie wystąpią również Juan Mata i pauzujący za kartki Patrice Evra, którego ma zastąpić niedoświadczony Alexander Buettner. Pod znakiem zapytania stoi udział w meczu Antonio Valencii, Johnny'ego Evansa i Chrisa Smallinga. Guardiola ma większe pole manewru, bowiem jedynymi nieobecnymi są "wykartkowany" Dante oraz kontuzjowany Thiago Alcantara. Wiele wskazuje na to, że spotkanie na ławce rozpoczną Thomas Mueller, Xherdan Shaqiri i Mario Goetze.
Oba zespoły po raz ostatni zmierzyły się w sezonie 2009/2010, kiedy los również skojarzył je w dwumeczu o ćwierćfinał. Po zażartej walce dzięki strzeleniu większej liczby goli na wyjeździe (2:1 u siebie i 2:3 na wyjeździe) triumfowali Philipp Lahm i spółka.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Nie mniejsze emocje spodziewane są w pojedynku wicelidera z liderem Primera Division. Atletico nie wygrywa ostatnio spektakularnie, ale konsekwentnie kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa i wciąż przewodzi ligowej stawce. Z kolei Barcelona po wyeliminowaniu Manchester City złapała wiatr w żagle, wygrywając El Clasico z Realem (4:3) oraz pokonując Celtę i Espanyol. Drużyny Gerardo Martino i Diego Simeone w tym sezonie rywalizowały już trzykrotnie, za każdym razem remisując. W Superpucharze Hiszpanii było 1:1 i 0:0, zaś w pojedynku ligowym zamiast goli kibice na Vicente Calderon zobaczyli piłkarskie szachy.
Czy konfrontacja na Camp Nou dostarczy dużych emocji, czy też żadna z ekip nie zdecyduje się na podjęcie nadmiernego ryzyka? - Spodziewam się dwóch wielkich spektakli z pokazem wspaniałej piłki - prognozuje Simeone. - Znajdujemy się w wysokiej formie, ale to samo można powiedzieć o Katalończykach. Oczekuję świetnie dysponowanej Barcelony, która będzie chciała załatwić sprawę na własnym terenie i bez obaw pojechać do Madrytu - dodaje. Opiekun Blaugrany liczy, że jego drużynie uda się przejąć inicjatywę i przystąpić do zdecydowanych ataków. - Musimy zwyciężyć i nie stracić gola, a wówczas będziemy mieć w rewanżu odrobinę komfortu. Spróbujemy zdobyć przestrzeń do naszej gry i w ten sposób wykreować liczne sytuacje strzeleckie. To, na co musimy zwrócić szczególną uwagę, to kontrataki Atletico - wyjaśnia Martino.
Wśród mistrzów kraju zabraknie jedynie Victora Valdesa po tym, jak doznał poważnej kontuzji. Między słupkami stanie doświadczony golkiper Jose Manuel Pinto, który do tej pory rozegrał tylko 11 spotkań w Champions League. Na ławce rezerwowych mogą usiąść Pedro Rodriguez i Alexis Sanchez. Los Rojiblancos zagrają jedynie bez zawieszonego za nadmiar żółtych kartek Raula Garcii. Spotkanie na Camp Nou będzie pojedynkiem Lionela Messiego z Diego Costą (snajper Atletico zmaga się z urazem i jego występ stoi pod małym znakiem zapytania). Argentyńczyk począwszy od 1 lutego tego roku zdobył aż 18 goli w 14 występach, z kolei reprezentant Hiszpanii, autor aż 34 bramek w tym sezonie, trafiał w każdej z ostatnich pięciu potyczek. - Diego jest dla nas tak ważny, jak Messi dla Barcelony czy Ronaldo dla Realu. Każdy z nich w swój własny sposób odgrywa kluczową rolę - przekonuje Simeone.
Warto odnotować, że Atletico tylko raz w ponad 20-letniej historii Ligi Mistrzów wystąpiło w najlepszej "8" - w sezonie 1996/1997 nie sprostało Ajaxowi Amsterdam (1:1 i 2:3). Barcelona natomiast docierała co najmniej do półfinału w sześciu ostatnich edycjach.
Manchester United - Bayern Monachium / wt. 01.04.2014 godz. 20.45
Przewidywane składy:
Man Utd:
de Gea - Rafael, Vidić, Jones, Buettner - Giggs, Carrick - Valencia, Kagawa, Januzaj - Rooney.
Bayern:
Neuer - Rafinha, Boateng, Martinez, Alaba - Lahm - Robben, Kroos, Schweinsteiger, Ribery - Mandzukić.
FC Barcelona - Atletico Madryt / wt. 01.04.2014 godz. 20.45
Przewidywane składy:
Barcelona:
Pinto - Alves, Mascherano, Pique, Alba - Iniesta, Busquets, Xavi - Fabregas, Messi, Neymar.
Atletico:
Courtois - Juanfran, Godin, Miranda, Filipe Luis - Koke, Gabi, Suarez, Turan - Villa, Costa.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)